Poza boiskiem: Adrian Purzycki
Tym razem przeĹwietlamy pozaboiskowe Ĺźycie Adriana Purzyckiego, ktĂłry mimo mĹodego wieku zdÄ ĹźyĹ posmakowaÄ choÄby emigracji. Ĺťyciowej dojrzaĹoĹci moĹźe mu pozazdroĹciÄ wielu rĂłwieĹnikĂłw. Zapraszamy do lektury!
Lubisz poznawaÄ nowe miejsca?
Tak, generalnie w trakcie swojego Ĺźycia czÄsto siÄ przeprowadzaĹem, miÄdzy PolskÄ
, AngliÄ
, HolandiÄ
. Jestem zawsze otwarty na poznawanie nowych miejsc.
Pytam, wĹaĹnie dlatego, Ĺźe zanim trafiĹeĹ do Legnicy mieszkaĹeĹ w róşnych krajach. Czym róşni siÄ Ĺźycie w Polsce od tego zagranicÄ
?
CiÄĹźko powiedzieÄ czym siÄ róşni, ale przede wszystkim jest to inna kultura. Do Anglii wielu ludzi wyjeĹźdĹźa, bo sÄ
tam duĹźe moĹźliwoĹci. Z kolei Holandia zrobiĹa na mnie bardzo dobre wraĹźenie, poniewaĹź jest to bardzo czysty kraj, ludzie sÄ
tam aktywni. WychodzÄ
c w weekend z domu widzi siÄ starszÄ
parÄ, okoĹo 60-70 lat, na rowerach. To jest tam caĹkiem normalne. Jest tam bardzo przyjemnie. ZarĂłwno z Anglii, jak i Holandii mam dobre wspomnienia.
UrodziĹeĹ siÄ w Siedlcach, mieszkaĹeĹ w Anglii, Holandii, teraz jesteĹ w Legnicy. ZdÄ
ĹźyĹeĹ siÄ przywiÄ
zaÄ do ktĂłregoĹ z tych miejsc?
Moi rodzice nadal mieszkajÄ
w Anglii. Czy zdÄ
ĹźyĹem siÄ przywiÄ
zaÄ? Sentyment mam do wszystkich tych miejsc, bo w kaĹźdym spÄdziĹem trochÄ czasu. Aczkolwiek wszÄdzie gdzie byĹem, czuĹem siÄ dobrze. MyĹlÄ, Ĺźe najwaĹźniejsze w tym momencie jest to, Ĺźe w Legnicy rĂłwnieĹź czujÄ siÄ dobrze i jestem zadowolony.
ZawĂłd piĹkarza, czÄsto wiÄ
Ĺźe siÄ z Ĺźyciem tuĹacza, czego jesteĹ chyba najlepszym przykĹadem. Jak siÄ odnajdujesz, kiedy musisz zmieniÄ otoczenie?
Gdy byĹem mĹody to przeprowadziliĹmy siÄ z Polski do Anglii i myĹlÄ, Ĺźe to mi duĹźo daĹo. ChoÄby pod wzglÄdem patrzenia na dalszÄ
karierÄ piĹkarskÄ
, poniewaĹź byĹo to wĹaĹnie dostosowanie do nowego otoczenia. Później, kiedy szedĹem do gimnazjum, wrĂłciliĹmy na jakiĹ czas do Polski. To teĹź jest ciÄĹźki okres dla nastolatkĂłw, a musiaĹem wejĹÄ do zĹźytej juĹź grupy. Ale tam siÄ Ĺwietnie wkomponowaĹem i te wczesne przeprowadzki zaprocentowaĹy w przyszĹoĹci, patrzÄ
c teĹź na zawĂłd piĹkarza, bo czÄsto w przypadku zawodnikĂłw wchodzi siÄ do nowego otoczenia.
Co byĹ robiĹ w şyciu, gdybyĹ nie graĹ w piĹkÄ na zawodowym poziomie?
InteresujÄ
mnie jÄzyki. Znam bardzo dobrze angielski, francuskiego uczyĹem siÄ w szkole. JeĹli nie graĹbym w piĹkÄ i robiĹ coĹ kompletnie poza sportem, to chciaĹbym wykorzystaÄ znajomoĹÄ jÄzykĂłw. MoĹźe byĹbym tĹumaczem. To mnie fascynuje. Ale jeĹli nadal miaĹbym byÄ w sporcie, to moĹźe coĹ w kierunku zarzÄ
dzania. W Anglii zrobiĹem kurs trenerski UEFA C, teraz jestem w trakcie UEFA B.
Patrzysz perspektywicznie, skoro wybiegasz juĹź poza karierÄ boiskowÄ
. W porĂłwnaniu z rĂłwieĹnikami, chyba doĹÄ szybko musiaĹeĹ dorosnÄ
Ä.
Bardziej po prostu dostosowaÄ siÄ do Ĺźyciowych sytuacji. MyĹlÄ, Ĺźe to jest najwaĹźniejsze. JeĹli chodzi o licencje trenerskie, to mĂłj tato jako trener awansowaĹ z PogoniÄ
Siedlce do pierwszej ligi i duĹźo od niego siÄ nauczyĹem, duĹźo mi pomĂłgĹ. W przyszĹoĹci, moĹźe nieco dalszej, widziaĹbym siÄ w takiej roli, bo teĹź moja pozycja na boisku sprawia, Ĺźe muszÄ szerzej patrzeÄ na wszystko, choÄby na ustawienie kolegĂłw. To przekĹada siÄ na spojrzenie trenerskie.
PodchodzÄ
c do kursu trenerskiego inspirowaĹeĹ siÄ osiÄ
gniÄciami ojca. Rodzice sÄ
dla ciebie duĹźym wzorem?
Jak najbardziej. W trakcie Ĺźycia mieliĹmy kilka przeprowadzek i zawsze miaĹem od nich wsparcie. Gdy wyjechaĹem do Holandii i mieszkaĹem tam sam, to teĹź przyjeĹźdĹźali kiedy tylko mogli i tutaj jest tak samo. Tato czÄsto stara siÄ byÄ w Polsce, mama teĹź, choÄ czasem ogranicza jÄ
praca. Jak najbardziej sÄ
dla mnie duĹźym wzorem i duĹźo im zawdziÄczam.
Jakie sÄ
twoje zainteresowania pozaboiskowe? Czym najchÄtniej zajmujesz siÄ w wolnych chwilach?
To ciÄĹźkie pytanie dla piĹkarza. LubiÄ spÄdzaÄ czas ze znajomymi, z dziewczynÄ
. TakĹźe odpoczywaÄ, bo mamy teraz ciÄĹźki okres. LubiÄ graÄ na konsoli, kiedyĹ teĹź jeĹşdziĹem na nartach, ale niestety zawĂłd piĹkarza na to nie pozwala. Narty dawaĹy mi duĹźo radoĹci, bo byĹy kompletnÄ
odskoczniÄ
od piĹki. Teraz nie mogÄ tego kontynuowaÄ, ale nadal jest mi to bliskie.
Twoje pozaboiskowe zajÄcia rĂłwnieĹź wiÄ
ĹźÄ
siÄ ze sportem. Ĺledzisz wyniki innych dyscyplin?
Tak. Czy to jest piĹka rÄczna, siatkĂłwka czy skoki narciarskie. PamiÄtam, jak byĹem mĹody, to z dziadkiem oglÄ
daĹem skoki i sam skakaĹem z wersalki. PrzywiÄ
zuje siÄ do sportu, bo czujÄ, Ĺźe tu jest moje miejsce. Jestem w piĹce i wszystko dookoĹa moĹźe nie jest tym samym, ale jest bardzo powiÄ
zane na róşne sposoby.
Mieszkasz juĹź parÄ miesiÄcy w Legnicy. ZdÄ
ĹźyĹeĹ siÄ tu mocniej zadomowiÄ? Masz moĹźe jakiĹ znajomych spoza klubu?
Spoza klubu nie mam znajomych, ale mocno trzymamy siÄ z chĹopakami z druĹźyny. Mamy fajnÄ
atmosferÄ w zespole, co jest bardzo pozytywne. Co do aklimatyzacji, to dobrze siÄ tu czuje. Miasto jest przyjemne i moĹźna siÄ skupiÄ na piĹce. JeĹli chce siÄ gdzieĹ pĂłjĹÄ, coĹ zjeĹÄ, to sÄ
restauracje, jest park, gdzie moĹźna fajnie spacerowaÄ. Blisko jest WrocĹaw, wĹaĹciwie niedaleko jest Drezno. Jest to miejsce przyjemne do Ĺźycia.
Jak porĂłwnaĹbyĹ LegnicÄ do tego co widziaĹeĹ choÄby w Holandii, ktĂłra uchodzi za bardzo poukĹadany kraj?
W Polsce miasta sÄ
bardziej zabudowane. W Holandii jest luĹşniej. Jest tam duĹźo zieleni. W Polsce mamy natomiast duĹźo blokĂłw, kamienic. Pod wzglÄdem tego jak siÄ buduje miasta jest duĹźa róşnica. W Holandii jest teĹź duĹźo nowych budowali. Aczkolwiek moĹźna to zawsze wyĹrodkowaÄ, bo wiadomo, Ĺźe na obrzeĹźach miasta jest nowe budownictwo, ktĂłre bardzo dobrze wyglÄ
da. CiÄĹźko porĂłwnaÄ, ale oba przypadki oceniam bardzo pozytywnie.
Jak na swĂłj wiek bardzo swobodnie siÄ wypowiadasz. Starasz siÄ byÄ otwartym czĹowiekiem? Jaki jesteĹ w codziennych relacjach z innymi?
Staram siÄ byÄ otwarty. JeĹli ktoĹ potrzebuje pomocy, to staram siÄ pomagaÄ. Chodzi o wzajemny szacunek. Jak ja kogoĹ szanujÄ, to wtedy ta osoba bÄdzie mogĹa mnie szanowaÄ. To otwarte nastawienie sprawia, Ĺźe zawsze moĹźna o wszystkim porozmawiaÄ z kimkolwiek. Nie mam takich ograniczeĹ, Ĺźe z kimĹ nie rozmawiam. Z kaĹźdym staram siÄ mieÄ pozytywne relacje. MyĹlÄ, Ĺźe takie sÄ
w druĹźynie potrzebne. Mamy fajnÄ
atmosferÄ w szatni. Wiadomo, Ĺźe jak kaĹźdy sobie pomaga, to sukces bÄdzie wiÄkszy. Jak trzeba sobie powiedzieÄ parÄ sĹĂłw, to trzeba to wysĹuchaÄ i przyjÄ
Ä do siebie. WaĹźne, by dziaĹaĹo to w dwie strony.
Jakie cechy cenisz u innych?
CeniÄ szczeroĹÄ. Taka przejrzystoĹÄ, zaufanie jest potrzebne wszÄdzie, nie tylko na boisku. Jak osoba jest szczera w stosunku do innych, to Ĺatwiej jest zbudowaÄ zaufanie. CeniÄ takie cechy, ktĂłre staram siÄ sam pokazywaÄ. TÄ otwartoĹÄ, szczeroĹÄ i to, by wszystko robiÄ najlepiej jak moĹźna. Nie waĹźne czy coĹ wychodzi czy nie, ale Ĺźeby zawsze siÄ staraÄ i dawaÄ z siebie sto procent. Moim zdaniem to jest najwaĹźniejsze.
WiosnÄ
przebojem wdarĹeĹ siÄ do wyjĹciowej jedenastki. Kibice zaczynajÄ
poznawaÄ na ulicy? ZdarzyĹo ci siÄ, Ĺźeby ktoĹ pogratulowaĹ po meczu?
MieliĹmy fajnÄ
sytuacjÄ, jak w DzieĹ Kobiet wrÄczaliĹmy kwiaty. Wtedy zaczepiĹ mnie miĹy pan i powiedziaĹ, Ĺźe zagraĹem super mecz. Okazjonalnie to siÄ zdarza, choÄby "dzieĹ dobry". Ale myĹlÄ, Ĺźe odbywa siÄ to bez wiÄkszego szumu.
W şyciu cenisz spokĂłj czy lubisz siÄ czasem rozerwaÄ, zaszaleÄ?
ZaleĹźy, bo potrafiÄ byÄ spokojny, ale teĹź nie lubiÄ siedzieÄ bezczynnie w domu. Jak mam wolny weekend, przyjedzie dziewczyna, to zawsze jÄ
wyciÄ
gam - pĂłjdĹşmy na spacer, pojedĹşmy gdzieĹ, tak Ĺźeby nie siedzieÄ w domu, bo jak siÄ wejdzie w rytm treningowy, itd., to czasem potrzebna jest odskocznia. Wiadomo, skoncentrowany na treningu, skoncentrowany na meczu, ale nie moĹźna myĹleÄ o tym 24 godziny na dobÄ. Gdy o tym zapominamy, jest czas Ĺźeby ten gĹĂłd gry powrĂłciĹ. Ale zaleĹźy to od sytuacji. Na wszystko jest czas i miejsce. Kiedy mamy wolne, jest okazja, Ĺźeby odpoczÄ
Ä, zrelaksowaÄ siÄ, zajÄ
Ä siÄ, w moim przypadku, innym sportem. LubiÄ np. graÄ w squasha i staram siÄ aktywnie spÄdzaÄ czas. Z drugiej strony ten spokĂłj czasem ceniÄ.
Wspominasz o róşnych aktywnoĹciach, a jak jest w przypadku podróşy?
LubiÄ podróşowaÄ, wyjeĹźdĹźaÄ na wakacje. To wĹaĹnie taka odskocznia, np. po sezonie, kiedy moĹźna gdzieĹ wyjechaÄ. Jedna sprawa, to Ĺźeby spÄdziÄ czas z rodzinÄ
, a druga Ĺźeby siÄ zrelaksowaÄ psychicznie. To teĹź duĹźo daje, poniewaĹź jest to kompletnie coĹ innego, wyjĹcie poza strefÄ, w ktĂłrej spÄdza siÄ wiÄkszoĹÄ czasu. Wtedy nastÄpuje jakby psychiczne odnowienie. Generalnie bardzo lubiÄ podróşe.
Twoje Ĺźycie to trochÄ takie wojaĹźe po Ĺwiecie. Zapytam wiÄc czy zdÄ
ĹźyĹeĹ zwiedziÄ juĹź LegnicÄ i okolice.
Przez ostatnie miesiÄ
ce duĹźo czasu spÄdziĹem w Legnicy i zdÄ
ĹźyĹem poznaÄ wiele miejsc. NajczÄĹciej odwiedzam park, wychodzÄ
c na spacer.
A Dolny ĹlÄ
sk? MajÄ
c wolny dzieĹ w tygodniu lubisz gdzieĹ wyskoczyÄ?
Na Dolnym ĹlÄ
sku, poza LegnicÄ
, byĹem jedynie we WrocĹawiu. ZwiedziĹem starĂłwkÄ i myĹlÄ, Ĺźe tam teĹź moĹźna fajnie spÄdziÄ wolny czas.
Źródło: wĹasne