Marcin Garuch: Zawsze kibicowaĹem Miedzi
Przed sezonem do Miedzi powrĂłciĹ Marcin Garuch, jeden z najbardziej rozpoznawalnych wychowankĂłw klubu. PiĹkarz, ktĂłrego zadaniem bÄdzie kierowanie grÄ II zespoĹu, opowiada o swojej przygodzie w CzarnogĂłrze oraz roli jakÄ ma odgrywaÄ w druĹźynie
DoĹÄ niespodziewanie, po dwuletniej przerwie, wracasz do Miedzi Legnica. Teraz w nowej roli. ZakotwiczyĹeĹ w drugim zespole. Co ciÄ skĹoniĹo do powrotu?
Po dwóch latach doĹwiadczeĹ, spÄdzonych poza LegnicÄ - rodzinnym miastem i z dala od bliskich, pojawiĹa siÄ taka opcja. Po przeanalizowaniu wszystkich moĹźliwoĹci i rozwiÄ zaĹ zdecydowaĹem siÄ skorzystaÄ z propozycji objÄcia nowej roli, którÄ mi zaproponowano, a mianowicie wystÄpów w drugim zespole. Wizja mojej gry w zespole i tego jak to wszystko ma wyglÄ daÄ skĹoniĹa mnie do powrotu do Legnicy. Nie ukrywam, Ĺźe bardzo siÄ z tego cieszÄ.
Kibiców na pewno bardzo interesuje twój epizod w lidze czarnogórskiej, bo nie jest to popularny kierunek migracji piĹkarzy. Jak wspominasz czas tam spÄdzony?
Na pewno byĹ to pierwszy rok po dĹuĹźszym pobycie w Legnicy, gdy zdecydowaĹem siÄ zmieniÄ Ĺrodowisko. To bardzo duĹźy bagaĹź doĹwiadczeĹ. Nowy kraj, nowe otoczenie, nowa liga. Do tego daleko od domu. DoĹwiadczenia, które tam zebraĹem z reguĹy sÄ bardzo pozytywne. Pobyt w Czarnogórze wiele mnie nauczyĹ, przede wszystkim doceniaÄ to co siÄ ma i to gdzie siÄ jest kaĹźdego dnia. Staram siÄ nie patrzeÄ nigdy wstecz. KaĹźdÄ decyzjÄ analizujÄ, ale zawsze próbujÄ wyciÄ gaÄ pozytywne wnioski. Na pewno przeĹźycia zwiÄ zane z wyjazdem byĹy duĹźe, z reguĹy pozytywne. Mam nadziejÄ, Ĺźe teraz te doĹwiadczenia, które gdzieĹ tam zebraĹem, pomogÄ mi w przyszĹoĹci tutaj. ChociaĹźby w tej nowej roli, którÄ mam peĹniÄ w druĹźynie.
Jak byĹ porównaĹ tamtejszy poziom sportowy, moĹźe styl gry, do tego co znasz z polskich muraw?
JeĹźeli chodzi stricte o poziom sportowy, to wydaje mi siÄ, Ĺźe jest zbliĹźony do naszej pierwszej ligi. Wiadomo, caĹa otoczka jest trochÄ inna, bo jednak ta infrastruktura, stadiony i ogólnie funkcjonowanie klubu jest jeszcze na doĹÄ niskim poziomie. Mimo tego, Ĺźe ta infrastruktura nie jest mega rozwiniÄta, to wyszkolenie techniczne zawodników stoi na bardzo dobrym poziomie. ĹledzÄ strony internetowe piszÄ ce o sporcie i widzÄ, Ĺźe infrastruktura z roku na rok siÄ tam rozwija. PlanujÄ budowÄ nowych stadionów. To jest maĹe paĹstwo, dlatego jeĹźeli infrastruktura troszkÄ podskoczy do góry, to wydaje mi siÄ, Ĺźe organizacja klubu i rozwój zawodników moĹźe nastÄ piÄ w jeszcze szybszym tempie. W przyszĹoĹci to mogÄ byÄ zawodnicy naprawdÄ poĹźÄ dani na rynku transferowym, bo nie ukrywajmy, Ĺźe jest to liga niszowa, z której Ĺatwiej takÄ pereĹkÄ wyciÄ gnÄ Ä, bo po prostu bÄdzie mniej kosztowaÄ.
Co moĹźesz nam powiedzieÄ o stylu kibicowania w Czarnogórze? My znamy tylko te obrazy z potyczek reprezentacji czy pucharowych naszych klubów, a jak porównuje to zawodnik, który doĹwiadczyĹ grania na podobnym poziomie w Polsce i tam?
U nas jest to bardziej zorganizowane i wiÄksze grupy kibicowskie jeĹźdĹźÄ za swoimi druĹźynami. Szczerze mówiÄ c, kiedy tam byĹem, to wĹaĹnie wypytywano mnie przy okazji meczu Polski z CzarnogórÄ o kibiców, jednak wydaje mi siÄ, Ĺźe caĹkiem inny obraz jest na reprezentacji niĹź na lidze. Nie spotkaĹem siÄ z jakimiĹ negatywnymi sytuacjami. SÄ 2-3 zespoĹy, w których kibice sÄ w miarÄ zorganizowanej grupie, ale wiÄkszoĹÄ to jednak sÄ kluby z maĹymi stadionikami. To jest populacja duĹźo mniejsza. Czarnogóra ma praktycznie tyle ludnoĹci, co jedno z wiÄkszych miast w Polsce. CiÄĹźko wymagaÄ, Ĺźeby na tych stadionach byĹo po 4-5 tysiÄcy widzów. Czasami jest po kilkaset osób i sÄ to zwykli obywatele, którzy po prostu przychodzÄ pooglÄ daÄ grÄ w piĹkÄ. Jest teĹź parÄ druĹźyn, jak Sutjeska czy BuduÄnost, które majÄ jedne z lepszych stadionów w lidze i majÄ teĹź swoich fanów. Dlatego to siÄ odbywa w takiej atmosferze. MoĹźe akurat mi nie przytrafiĹo siÄ to, Ĺźeby spotkaÄ takie negatywne czy ĹźywioĹowe zdarzenia, gdzie oni sÄ tak opisywani. Z tego siÄ chyba cieszÄ, bo takie doĹwiadczenie byĹoby mi niepotrzebne. ChociaĹź przy okazji Pucharu Czarnogóry byĹ taki maĹy incydent. Ja akurat wtedy nie graĹem, ale kibice BuduÄnosti, którzy siÄ nie lubiÄ ze SutjeskÄ , poza stadionem rozpylili gaz pieprzowy i trochÄ strachu byĹo, ale wszystko rozeszĹo siÄ po koĹciach i mecz siÄ normalnie skoĹczyĹ.
Ĺťycie codzienne w Czarnogórze mocno róĹźni siÄ od tego w Polsce?
Ja tego nie odczuĹem, bo akurat mieszkaĹem w mieĹcie bardzo turystycznym i rozwiniÄtym na dobrym poziomie. Dlatego jakoĹ tak Ĺagodnie przeszedĹem z Ĺźycia tutaj na tamto. MiaĹem teĹź przy sobie rodzinÄ, z którÄ byliĹmy razem, dlatego moĹźe byĹo nam Ĺatwiej. Ale w Ĺźyciu codziennym ludzie, których spotykaliĹmy, na kaĹźdym kroku byli bardzo pomocni, pomagali i naprawdÄ uĹatwiali nam pobyt tam. Dlatego tak mile to wspominam.
KoĹczÄ c wÄ tek czarnogórski zapytam, czy poleciĹbyĹ wyjazd kolegom, którzy dostaliby ofertÄ z tamtejszej ligi?
Na pewno jest to jakieĹ okno wystawowe na niektóre kierunki, jeĹźeli chodzi o transfer. MĹodych zawodników promujÄ tam w miarÄ dobrze i grajÄ cy w mĹodzieĹźowych reprezentacjach zaraz sÄ wychwytywani. Niemniej jednak, to nie jest Unia Europejska i niektóre formalnoĹci, które sÄ potrzebne, czyli wizy i tym podobne sprawy, nie wyglÄ dajÄ u nich tak do koĹca profesjonalnie. Czasami trzeba byÄ czĹowiekiem o mocnych nerwach i silnym, Ĺźeby to wytrzymaÄ, bo to jest na pograniczu zgodnoĹci z prawem. Oni podchodzÄ do spraw formalnych bardzo luĹşno. Dla nich to jest normalka, ale dla nas ĹźyjÄ cych w Polsce, gdzie wiemy jak to wszystko jest regulowane, kaĹźdy podpunkt w prawie, to moĹźe wydawaÄ siÄ dziwne. Czy bym poleciĹ? JeĹźeli ktoĹ chce siÄ rozwijaÄ i graÄ, to sÄ tam kluby, które co roku grajÄ w eliminacjach Ligi Europy, Ligi Mistrzów. To teĹź jest zawsze jakieĹ doĹwiadczenie wpisane w CV. My mieliĹmy o tyle pecha, Ĺźe przegraliĹmy 0:1 w finale Pucharu Czarnogóry, który promuje do gry w Lidze Europy. Ale przeszliĹmy chyba najciÄĹźszÄ drogÄ do tego finaĹu, majÄ c po drodze praktycznie wszystkich faworytów. To teĹź byĹo przeĹźycie, pierwszy raz wystÄ piÄ na Stadionie Narodowym, gdzie otoczka byĹa naprawdÄ fajna. JeĹźeli ktoĹ miaĹby takÄ ofertÄ i byĹoby to fajnie wszystko zorganizowane, to jak najbardziej.
Nie byĹo ciÄ w Legnicy raptem dwa lata, ale duĹźo siÄ w klubie zmieniĹo. Jest ekstraklasa. To teĹź byĹ czynnik, który pomógĹ w decyzji o twoim powrocie?
Mimo, Ĺźe mnie tutaj nie byĹo, to zawsze kibicowaĹem Miedzi. To czego chĹopaki dokonali w poprzednim sezonie, to jest coĹ wielkiego. Bardzo siÄ z tego cieszÄ. GrajÄ c tutaj przez kilka Ĺadnych lat w druĹźynach z potencjaĹem, w których byĹem, nie udaĹo mi siÄ tego osiÄ gnÄ Ä. Dlatego tym bardziej doceniam i szanujÄ to co zrobili. Moje zadanie skupia siÄ jednak na drugim zespole i czy to by byĹa pierwsza liga czy ekstraklasa, to ta wizja i cel, które zostaĹy mi przedstawione, dotyczÄ tylko drugiego zespoĹu i na tym siÄ po prostu skupiam. Fajnie jest przy okazji przyjĹÄ na stadion i obejrzeÄ ekstraklasÄ w swoim mieĹcie. To jest dodatkowe przeĹźycie.
Miniony sezon MiedĹş II zakoĹczyĹa bojem o utrzymanie do ostatniej kolejki. Wyczuwalny byĹ w zespole brak doĹwiadczenia. Ty bÄdziesz staraĹ siÄ swoim piĹkarskim ograniem troszkÄ pomóc mniej doĹwiadczonym kolegom, którzy dopiero stawiajÄ pierwsze kroki w tym bardziej profesjonalnym futbolu?
Na pewno to jedno z zadaĹ, które zostaĹo mi postawione i mam nadziejÄ, Ĺźe podoĹam temu. BagaĹź doĹwiadczeĹ, który zebraĹem na boiskach drugo- i pierwszoligowych czy zagranicÄ , postaram siÄ wykorzystywaÄ i zarówno w sytuacjach boiskowych, jak i pozaboiskowych przekazywaÄ mĹodszym chĹopakom, Ĺźeby wejĹcie w grÄ w seniorach byĹo dla nich duĹźo Ĺatwiejsze. Bo nie ukrywajmy, Ĺźe wiÄkszoĹÄ tych chĹopców wychodzi z wieku juniora i to jest nich duĹźy przeskok na piĹkÄ seniorskÄ . Nie kaĹźdy potrafi sobie z tym poradziÄ, a sztab i ja, jako doĹwiadczony zawodnik, chcemy im pomóc przejĹÄ dosyÄ Ĺagodnie ten proces. To bÄdzie najwaĹźniejsze, a chĹopaki wiedzÄ , Ĺźe na boisku czy poza nim, zawsze sĹuĹźÄ im pomocom. BÄdÄ siÄ staraĹ zrobiÄ tak, Ĺźeby bĹÄdów, na których siÄ uczyĹem, oni mogli uniknÄ Ä. Wiem, jak waĹźna jest taka osoba w mĹodym zespole. TeĹź spotkaĹem kiedyĹ parÄ osób doĹwiadczonych, które moĹźe mi nie podpowiadaĹy, ale na których mogĹem siÄ wzorowaÄ, samemu podpatrywaÄ i samemu siÄ uczyÄ. ChĹopaki wiedzÄ , Ĺźe z kaĹźdym problemem mogÄ do mnie podejĹÄ i na pewno im pomogÄ. Taka jest moja rola i mam nadziejÄ, Ĺźe wywiÄ Ĺźe siÄ z niej dobrze.
Z marszu stajesz siÄ liderem druĹźyny. To jest dla ciebie duĹźe wyzwanie?
Jest to jakieĹ wyzwanie na pewno. Tak jest zawsze, gdy przyjmuje siÄ nowÄ rolÄ, ale futbol jest po to, Ĺźeby stawiaÄ sobie nowe cele, nowe wyzwania i to tak naprawdÄ nas nakrÄca. Wiem, Ĺźe nie bÄdzie Ĺatwo, bo nigdy Ĺatwo nie jest w piĹce. Futbol pisze róĹźne scenariusze. Ale chciaĹbym, Ĺźeby kaĹźdy z tych chĹopaków byĹ po czÄĹci liderem tego zespoĹu, bo kaĹźdy z nich, juĹź nawet w takim wieku, musi braÄ na siebie odpowiedzialnoĹÄ. Do tego bÄdÄ ich namawiaĹ i tego wspólnie z trenerami bÄdziemy wszyscy od siebie wymagaÄ, Ĺźeby byÄ odpowiedzialnym i po prostu siÄ rozwijaÄ. Wyzwanie jest to na pewno, ale strachu nie ma, bo motywacja jest bardzo duĹźa.
Latem doszĹo w zespole do zmian. Za wami juĹź praktycznie caĹy okres przygotowawczy, w weekend zaczynacie ligÄ. Jakie cele przed sobÄ stawiacie?
Sztab przeanalizowaĹ jakie bĹÄdy zostaĹy popeĹnione w tamtym sezonie. Personalia teĹź zostaĹy zmienione, selekcja zespoĹu zostaĹa dokonana. Na pewno zostali chĹopcy, którzy chcÄ tutaj graÄ, chcÄ siÄ rozwijaÄ i przede wszystkim pracowaÄ. A jakie sÄ cele? Celem jest, moĹźe zabrzmi to banalnie, ale po prostu w kaĹźdym meczu walczyÄ o trzy punkty, bo wiemy, Ĺźe na finiszu kaĹźdy punkt jest bardzo waĹźny, co pokazaĹ tamten sezon. Nie chcemy do koĹca drĹźeÄ o bezpieczne pozostanie w tej lidze. Chcemy po prostu jak najszybciej zaczÄ Ä punktowaÄ, Ĺźeby z meczu na mecz, z przebiegu tego sezonu, mieÄ pewien spokój. Taki, Ĺźeby ci zawodnicy przede wszystkim ogrywali siÄ, poznawali tÄ ligÄ i zdobywali jak najwiÄcej punktów, bo o to w tym wszystkim chodzi. Na pewno chcemy zdobyÄ jak najwyĹźsze miejsce w lidze. Czasami w piĹce trochÄ szczÄĹcia moĹźe sprawiÄ, Ĺźe to bÄdzie bardzo wysokie miejsce, a trochÄ pecha moĹźe sprawiÄ, Ĺźe to bÄdzie bardzo niska pozycja. Dlatego chcemy te niezaleĹźne od nas czynniki odrzuciÄ na bok i w kaĹźdym meczu wybiegaÄ, wywalczyÄ i staraÄ siÄ wygraÄ.
Zaczynacie z Ruchem Radzionków, beniaminkiem majÄ cym teĹź swoje problemy. To jest dla was wielka niewiadoma czy sztab w lecie postaraĹ siÄ zebraÄ trochÄ informacji o tej druĹźynie i pozostaĹych rywalach?
KaĹźdego przeciwnika analizujemy z meczu na mecz. Sztab ma zebrane informacje. Mamy odprawy na ten temat, jednak skupiamy siÄ w tym sezonie na tym jak my mamy graÄ, a nie jak gra przeciwnik. BÄdziemy starali siÄ dominowaÄ w meczu i po prostu narzucaÄ swój styl, bo najgorszym co moĹźe byÄ, to jest dostosowywanie siÄ do gry przeciwnika. Nie budujemy wtedy swojej toĹźsamoĹci na boisku i nie potrafimy pokazaÄ swojego maksa. Na pewno start to wielka niewiadoma. Przeciwko Ruchowi Radzionków graĹem jeszcze w drugiej lidze. PrzegraliĹmy tam 1:3, wiÄc pora siÄ zrewanĹźowaÄ.
MiedĹş w trzeciej lidze zdoĹa narzucaÄ swój styl gry rywalom?
Na pewno do tego bÄdziemy dÄ ĹźyÄ, a jak to bÄdzie wychodziĹo w praktyce zobaczymy. Mamy wizjÄ swojej gry, swój plan na kaĹźdy mecz i tylko od nas na boisku, od dyspozycji dnia i dyspozycji zawodników bÄdzie zaleĹźeÄ jak ten plan bÄdzie realizowany. W ilu procentach. WiÄkszoĹÄ w druĹźynie stanowiÄ mĹodzi chĹopcy i wiem, Ĺźe czasami ustabilizowanie formy u tak mĹodych chĹopaków jest bardzo trudne. Dlatego przed sztabem i przed nimi samymi wyzwanie, Ĺźeby puĹap formy byĹ dosyÄ wysoki i równy. To jest naprawdÄ ciÄĹźkie zadanie, ale miejmy nadziejÄ, Ĺźe kaĹźdy z nich bÄdzie siÄ wspinaĹ w kaĹźdym meczu na wyĹźyny i dziÄki temu bÄdziemy potrafili dominowaÄ.
Ukoronowaniem twojej dotychczasowej kariery byĹby na pewno wymarzony debiut w ekstraklasie. GdzieĹ ta myĹl teĹź w tobie kieĹkowaĹa przed ponownym zwiÄ zaniem siÄ z MiedziÄ ? MoĹźe nie odgrywaÄ jakiejĹ znaczÄ cej roli, ale przynajmniej dostÄ piÄ zaszczytu debiutu w najwyĹźszej klasie?
To zawsze byĹo moim marzeniem. WystÄp, a jeszcze w swoim klubie, w którym spÄdziĹem praktycznie dziesiÄÄ lat, to byĹoby coĹ piÄknego. Jednak caĹy czas trzeba siÄ skupiaÄ na ciÄĹźkiej pracy i jeĹźeli miaĹoby siÄ to wydarzyÄ, to po prostu siÄ wydarzy. Ja o tym nie myĹlÄ i skupiam siÄ na tym, co mamy do zrobienia tu i teraz, w drugiej druĹźynie, a jeĹźeli zaistnieje taka sytuacja to nic tylko siÄ cieszyÄ. Nie ode mnie wszystko zaleĹźy, chociaĹź w wiÄkszoĹci tak, bo to jak bÄdÄ siÄ prezentowaĹ w drugiej druĹźynie moĹźe mieÄ na to wpĹyw. Ale tak jak mówiÄ, gĹównym celem jest rozwijanie tych mĹodych chĹopaków i pomaganie im na boisku. I tyle...
Źródło: MiedĹş Legnica
Powiązane
Wojciech Robaszek dyrektorem Akademii PiĹkarskiej Miedzi!
Środa, 1 sierpnia 2018
Ĺukasz GarguĹa. Z MiedziÄ na Ty
Marcin Garuch wraca do Miedzi Legnica
Najnowsze
I Ty moĹźesz zostaÄ Ĺw. MikoĹajem
Poniedziałek, 16 listopada 2020
Nowa Strefa Miedzi juĹź otwarta!
PiĹkarze doceniajÄ murawÄ w Legnicy