Marcin Garuch: Zawsze kibicowałem Miedzi

legnica24h.pl
Piątek, 3 sierpnia 2018, 11:18
© B. Hamanowicz / www.miedzlegnica.eu
Przed sezonem do Miedzi powrócił Marcin Garuch, jeden z najbardziej rozpoznawalnych wychowanków klubu. Piłkarz, którego zadaniem będzie kierowanie grą II zespołu, opowiada o swojej przygodzie w Czarnogórze oraz roli jaką ma odgrywać w drużynie

Dość niespodziewanie, po dwuletniej przerwie, wracasz do Miedzi Legnica. Teraz w nowej roli. Zakotwiczyłeś w drugim zespole. Co cię skłoniło do powrotu?

Po dwóch latach doświadczeń, spędzonych poza Legnicą - rodzinnym miastem i z dala od bliskich, pojawiła się taka opcja. Po przeanalizowaniu wszystkich moĹźliwości i rozwiązań zdecydowałem się skorzystać z propozycji objęcia nowej roli, którą mi zaproponowano, a mianowicie występów w drugim zespole. Wizja mojej gry w zespole i tego jak to wszystko ma wyglądać skłoniła mnie do powrotu do Legnicy. Nie ukrywam, Ĺźe bardzo się z tego cieszę.

Kibiców na pewno bardzo interesuje twój epizod w lidze czarnogórskiej, bo nie jest to popularny kierunek migracji piłkarzy. Jak wspominasz czas tam spędzony?

Na pewno był to pierwszy rok po dłuĹźszym pobycie w Legnicy, gdy zdecydowałem się zmienić środowisko. To bardzo duĹźy bagaĹź doświadczeń. Nowy kraj, nowe otoczenie, nowa liga. Do tego daleko od domu. Doświadczenia, które tam zebrałem z reguły są bardzo pozytywne. Pobyt w Czarnogórze wiele mnie nauczył, przede wszystkim doceniać to co się ma i to gdzie się jest kaĹźdego dnia. Staram się nie patrzeć nigdy wstecz. KaĹźdą decyzję analizuję, ale zawsze próbuję wyciągać pozytywne wnioski. Na pewno przeĹźycia związane z wyjazdem były duĹźe, z reguły pozytywne. Mam nadzieję, Ĺźe teraz te doświadczenia, które gdzieś tam zebrałem, pomogą mi w przyszłości tutaj. ChociaĹźby w tej nowej roli, którą mam pełnić w druĹźynie.

Jak byś porównał tamtejszy poziom sportowy, moĹźe styl gry, do tego co znasz z polskich muraw?

JeĹźeli chodzi stricte o poziom sportowy, to wydaje mi się, Ĺźe jest zbliĹźony do naszej pierwszej ligi. Wiadomo, cała otoczka jest trochę inna, bo jednak ta infrastruktura, stadiony i ogólnie funkcjonowanie klubu jest jeszcze na dość niskim poziomie. Mimo tego, Ĺźe ta infrastruktura nie jest mega rozwinięta, to wyszkolenie techniczne zawodników stoi na bardzo dobrym poziomie. Śledzę strony internetowe piszące o sporcie i widzę, Ĺźe infrastruktura z roku na rok się tam rozwija. Planują budowę nowych stadionów. To jest małe państwo, dlatego jeĹźeli infrastruktura troszkę podskoczy do góry, to wydaje mi się, Ĺźe organizacja klubu i rozwój zawodników moĹźe nastąpić w jeszcze szybszym tempie. W przyszłości to mogą być zawodnicy naprawdę pożądani na rynku transferowym, bo nie ukrywajmy, Ĺźe jest to liga niszowa, z której łatwiej taką perełkę wyciągnąć, bo po prostu będzie mniej kosztować.

Co moĹźesz nam powiedzieć o stylu kibicowania w Czarnogórze? My znamy tylko te obrazy z potyczek reprezentacji czy pucharowych naszych klubów, a jak porównuje to zawodnik, który doświadczył grania na podobnym poziomie w Polsce i tam?

U nas jest to bardziej zorganizowane i większe grupy kibicowskie jeĹźdżą za swoimi druĹźynami. Szczerze mówiąc, kiedy tam byłem, to właśnie wypytywano mnie przy okazji meczu Polski z Czarnogórą o kibiców, jednak wydaje mi się, Ĺźe całkiem inny obraz jest na reprezentacji niĹź na lidze. Nie spotkałem się z jakimiś negatywnymi sytuacjami. Są 2-3 zespoły, w których kibice są w miarę zorganizowanej grupie, ale większość to jednak są kluby z małymi stadionikami. To jest populacja duĹźo mniejsza. Czarnogóra ma praktycznie tyle ludności, co jedno z większych miast w Polsce. Ciężko wymagać, Ĺźeby na tych stadionach było po 4-5 tysięcy widzów. Czasami jest po kilkaset osób i są to zwykli obywatele, którzy po prostu przychodzą pooglądać grę w piłkę. Jest teĹź parę druĹźyn, jak Sutjeska czy Budućnost, które mają jedne z lepszych stadionów w lidze i mają teĹź swoich fanów. Dlatego to się odbywa w takiej atmosferze. MoĹźe akurat mi nie przytrafiło się to, Ĺźeby spotkać takie negatywne czy Ĺźywiołowe zdarzenia, gdzie oni są tak opisywani. Z tego się chyba cieszę, bo takie doświadczenie byłoby mi niepotrzebne. ChociaĹź przy okazji Pucharu Czarnogóry był taki mały incydent. Ja akurat wtedy nie grałem, ale kibice Budućnosti, którzy się nie lubią ze Sutjeską, poza stadionem rozpylili gaz pieprzowy i trochę strachu było, ale wszystko rozeszło się po kościach i mecz się normalnie skończył.

Ĺťycie codzienne w Czarnogórze mocno róĹźni się od tego w Polsce?

Ja tego nie odczułem, bo akurat mieszkałem w mieście bardzo turystycznym i rozwiniętym na dobrym poziomie. Dlatego jakoś tak łagodnie przeszedłem z Ĺźycia tutaj na tamto. Miałem teĹź przy sobie rodzinę, z którą byliśmy razem, dlatego moĹźe było nam łatwiej. Ale w Ĺźyciu codziennym ludzie, których spotykaliśmy, na kaĹźdym kroku byli bardzo pomocni, pomagali i naprawdę ułatwiali nam pobyt tam. Dlatego tak mile to wspominam.

Kończąc wątek czarnogórski zapytam, czy poleciłbyś wyjazd kolegom, którzy dostaliby ofertę z tamtejszej ligi?

Na pewno jest to jakieś okno wystawowe na niektóre kierunki, jeĹźeli chodzi o transfer. Młodych zawodników promują tam w miarę dobrze i grający w młodzieĹźowych reprezentacjach zaraz są wychwytywani. Niemniej jednak, to nie jest Unia Europejska i niektóre formalności, które są potrzebne, czyli wizy i tym podobne sprawy, nie wyglądają u nich tak do końca profesjonalnie. Czasami trzeba być człowiekiem o mocnych nerwach i silnym, Ĺźeby to wytrzymać, bo to jest na pograniczu zgodności z prawem. Oni podchodzą do spraw formalnych bardzo luĹşno. Dla nich to jest normalka, ale dla nas Ĺźyjących w Polsce, gdzie wiemy jak to wszystko jest regulowane, kaĹźdy podpunkt w prawie, to moĹźe wydawać się dziwne. Czy bym polecił? JeĹźeli ktoś chce się rozwijać i grać, to są tam kluby, które co roku grają w eliminacjach Ligi Europy, Ligi Mistrzów. To teĹź jest zawsze jakieś doświadczenie wpisane w CV. My mieliśmy o tyle pecha, Ĺźe przegraliśmy 0:1 w finale Pucharu Czarnogóry, który promuje do gry w Lidze Europy. Ale przeszliśmy chyba najcięższą drogę do tego finału, mając po drodze praktycznie wszystkich faworytów. To teĹź było przeĹźycie, pierwszy raz wystąpić na Stadionie Narodowym, gdzie otoczka była naprawdę fajna. JeĹźeli ktoś miałby taką ofertę i byłoby to fajnie wszystko zorganizowane, to jak najbardziej.

Nie było cię w Legnicy raptem dwa lata, ale duĹźo się w klubie zmieniło. Jest ekstraklasa. To teĹź był czynnik, który pomógł w decyzji o twoim powrocie?

Mimo, Ĺźe mnie tutaj nie było, to zawsze kibicowałem Miedzi. To czego chłopaki dokonali w poprzednim sezonie, to jest coś wielkiego. Bardzo się z tego cieszę. Grając tutaj przez kilka ładnych lat w druĹźynach z potencjałem, w których byłem, nie udało mi się tego osiągnąć. Dlatego tym bardziej doceniam i szanuję to co zrobili. Moje zadanie skupia się jednak na drugim zespole i czy to by była pierwsza liga czy ekstraklasa, to ta wizja i cel, które zostały mi przedstawione, dotyczą tylko drugiego zespołu i na tym się po prostu skupiam. Fajnie jest przy okazji przyjść na stadion i obejrzeć ekstraklasę w swoim mieście. To jest dodatkowe przeĹźycie.

Miniony sezon MiedĹş II zakończyła bojem o utrzymanie do ostatniej kolejki. Wyczuwalny był w zespole brak doświadczenia. Ty będziesz starał się swoim piłkarskim ograniem troszkę pomóc mniej doświadczonym kolegom, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w tym bardziej profesjonalnym futbolu?

Na pewno to jedno z zadań, które zostało mi postawione i mam nadzieję, Ĺźe podołam temu. BagaĹź doświadczeń, który zebrałem na boiskach drugo- i pierwszoligowych czy zagranicą, postaram się wykorzystywać i zarówno w sytuacjach boiskowych, jak i pozaboiskowych przekazywać młodszym chłopakom, Ĺźeby wejście w grę w seniorach było dla nich duĹźo łatwiejsze. Bo nie ukrywajmy, Ĺźe większość tych chłopców wychodzi z wieku juniora i to jest nich duĹźy przeskok na piłkę seniorską. Nie kaĹźdy potrafi sobie z tym poradzić, a sztab i ja, jako doświadczony zawodnik, chcemy im pomóc przejść dosyć łagodnie ten proces. To będzie najwaĹźniejsze, a chłopaki wiedzą, Ĺźe na boisku czy poza nim, zawsze służę im pomocom. Będę się starał zrobić tak, Ĺźeby błędów, na których się uczyłem, oni mogli uniknąć. Wiem, jak waĹźna jest taka osoba w młodym zespole. TeĹź spotkałem kiedyś parę osób doświadczonych, które moĹźe mi nie podpowiadały, ale na których mogłem się wzorować, samemu podpatrywać i samemu się uczyć. Chłopaki wiedzą, Ĺźe z kaĹźdym problemem mogą do mnie podejść i na pewno im pomogę. Taka jest moja rola i mam nadzieję, Ĺźe wywiąże się z niej dobrze.

Z marszu stajesz się liderem drużyny. To jest dla ciebie duże wyzwanie?

Jest to jakieś wyzwanie na pewno. Tak jest zawsze, gdy przyjmuje się nową rolę, ale futbol jest po to, Ĺźeby stawiać sobie nowe cele, nowe wyzwania i to tak naprawdę nas nakręca. Wiem, Ĺźe nie będzie łatwo, bo nigdy łatwo nie jest w piłce. Futbol pisze róĹźne scenariusze. Ale chciałbym, Ĺźeby kaĹźdy z tych chłopaków był po części liderem tego zespołu, bo kaĹźdy z nich, juĹź nawet w takim wieku, musi brać na siebie odpowiedzialność. Do tego będę ich namawiał i tego wspólnie z trenerami będziemy wszyscy od siebie wymagać, Ĺźeby być odpowiedzialnym i po prostu się rozwijać. Wyzwanie jest to na pewno, ale strachu nie ma, bo motywacja jest bardzo duĹźa.

Latem doszło w zespole do zmian. Za wami już praktycznie cały okres przygotowawczy, w weekend zaczynacie ligę. Jakie cele przed sobą stawiacie?

Sztab przeanalizował jakie błędy zostały popełnione w tamtym sezonie. Personalia teĹź zostały zmienione, selekcja zespołu została dokonana. Na pewno zostali chłopcy, którzy chcą tutaj grać, chcą się rozwijać i przede wszystkim pracować. A jakie są cele? Celem jest, moĹźe zabrzmi to banalnie, ale po prostu w kaĹźdym meczu walczyć o trzy punkty, bo wiemy, Ĺźe na finiszu kaĹźdy punkt jest bardzo waĹźny, co pokazał tamten sezon. Nie chcemy do końca drĹźeć o bezpieczne pozostanie w tej lidze. Chcemy po prostu jak najszybciej zacząć punktować, Ĺźeby z meczu na mecz, z przebiegu tego sezonu, mieć pewien spokój. Taki, Ĺźeby ci zawodnicy przede wszystkim ogrywali się, poznawali tę ligę i zdobywali jak najwięcej punktów, bo o to w tym wszystkim chodzi. Na pewno chcemy zdobyć jak najwyĹźsze miejsce w lidze. Czasami w piłce trochę szczęścia moĹźe sprawić, Ĺźe to będzie bardzo wysokie miejsce, a trochę pecha moĹźe sprawić, Ĺźe to będzie bardzo niska pozycja. Dlatego chcemy te niezaleĹźne od nas czynniki odrzucić na bok i w kaĹźdym meczu wybiegać, wywalczyć i starać się wygrać.

Zaczynacie z Ruchem Radzionków, beniaminkiem mającym teĹź swoje problemy. To jest dla was wielka niewiadoma czy sztab w lecie postarał się zebrać trochę informacji o tej druĹźynie i pozostałych rywalach?

KaĹźdego przeciwnika analizujemy z meczu na mecz. Sztab ma zebrane informacje. Mamy odprawy na ten temat, jednak skupiamy się w tym sezonie na tym jak my mamy grać, a nie jak gra przeciwnik. Będziemy starali się dominować w meczu i po prostu narzucać swój styl, bo najgorszym co moĹźe być, to jest dostosowywanie się do gry przeciwnika. Nie budujemy wtedy swojej toĹźsamości na boisku i nie potrafimy pokazać swojego maksa. Na pewno start to wielka niewiadoma. Przeciwko Ruchowi Radzionków grałem jeszcze w drugiej lidze. Przegraliśmy tam 1:3, więc pora się zrewanĹźować.

MiedĹş w trzeciej lidze zdoła narzucać swój styl gry rywalom?

Na pewno do tego będziemy dążyć, a jak to będzie wychodziło w praktyce zobaczymy. Mamy wizję swojej gry, swój plan na kaĹźdy mecz i tylko od nas na boisku, od dyspozycji dnia i dyspozycji zawodników będzie zaleĹźeć jak ten plan będzie realizowany. W ilu procentach. Większość w druĹźynie stanowią młodzi chłopcy i wiem, Ĺźe czasami ustabilizowanie formy u tak młodych chłopaków jest bardzo trudne. Dlatego przed sztabem i przed nimi samymi wyzwanie, Ĺźeby pułap formy był dosyć wysoki i równy. To jest naprawdę ciężkie zadanie, ale miejmy nadzieję, Ĺźe kaĹźdy z nich będzie się wspinał w kaĹźdym meczu na wyĹźyny i dzięki temu będziemy potrafili dominować.

Ukoronowaniem twojej dotychczasowej kariery byłby na pewno wymarzony debiut w ekstraklasie. Gdzieś ta myśl też w tobie kiełkowała przed ponownym związaniem się z Miedzią? Może nie odgrywać jakiejś znaczącej roli, ale przynajmniej dostąpić zaszczytu debiutu w najwyższej klasie?

To zawsze było moim marzeniem. Występ, a jeszcze w swoim klubie, w którym spędziłem praktycznie dziesięć lat, to byłoby coś pięknego. Jednak cały czas trzeba się skupiać na ciężkiej pracy i jeĹźeli miałoby się to wydarzyć, to po prostu się wydarzy. Ja o tym nie myślę i skupiam się na tym, co mamy do zrobienia tu i teraz, w drugiej druĹźynie, a jeĹźeli zaistnieje taka sytuacja to nic tylko się cieszyć. Nie ode mnie wszystko zaleĹźy, chociaĹź w większości tak, bo to jak będę się prezentował w drugiej druĹźynie moĹźe mieć na to wpływ. Ale tak jak mówię, głównym celem jest rozwijanie tych młodych chłopaków i pomaganie im na boisku. I tyle...

Źródło: MiedĹş Legnica


Herb Miedź Legnica
Udostępnij:


Wszystkie wiadomości