Fabian Piasecki. Z MiedziÄ na Ty
Tym razem zapraszamy na rozmowÄ z Fabianem Piaseckim, wciÄ Ĺź czekajÄ cym na pierwszÄ bramkÄ w LOTTO Ekstraklasie. Napastnik ocenia ostatnie spotkania, mĂłwi o stylu Miedzi i... skĹada obietnicÄ kibicom.
Jaka jest twoja ulubiona pora roku?
SkÄ d takie pytanie (Ĺmiech)? OczywiĹcie lato.
To chyba troszkÄ uspokoiĹeĹ kibiców, bo patrzÄ c na statystyki z zeszĹego sezonu i poczÄ tku obecnych rozgrywek, to wychodzi, Ĺźe trafiasz do bramki gĹównie wiosnÄ .
RzeczywiĹcie latem zeszĹego roku, po przyjĹciu do Miedzi teĹź zdarzyĹy mi siÄ okazje, których nie wykorzystaĹem. ZdajÄ sobie z tego sprawÄ, Ĺźe zawiodĹem w kilku sytuacjach podbramkowych, ale staram siÄ nad tym pracowaÄ. ZostajÄ po treningach i próbujÄ to poprawiaÄ. Mam nadziejÄ, Ĺźe w nastÄpnych meczach siÄ odblokujÄ i zacznÄ zdobywaÄ gole.
Trzeba ci przyznaÄ, Ĺźe masz pewnÄ ĹatwoĹÄ znajdowania siÄ w sytuacjach podbramkowych. Ale teĹź zabrakĹo ci ostatnio szczÄĹcia. Z WisĹÄ bramkarz instynktownie obroniĹ twój strzaĹ, a z Górnikiem centymetry dzieliĹy piĹkÄ od siatki.
PiĹka mnie szuka, dobrze wychodzÄ do sytuacji, ale brakuje tej skutecznoĹci. Jakbym wszystko strzelaĹ, to pewnie byĹbym teraz w innym miejscu. Szkoda tego, bo zdajÄ sobie sprawÄ, Ĺźe gdybym zdobyĹ te bramki, to moĹźe byĹmy mieli kilka punktów wiÄcej. To jest jednak dopiero poczÄ tek sezonu, jeszcze wiele meczów przed nami i na pewno zacznÄ trafiaÄ.
Przed meczem z Górnikiem byĹo trochÄ szumu wokóĹ ciebie, bo pierwsze kroki w duĹźej piĹce stawiaĹeĹ wĹaĹnie w Zabrzu. To chyba teĹź nie pomagaĹo.
Jak siÄ za bardzo chce, to teĹź nieraz nie wychodzi. MoĹźe nie to, Ĺźe tak bardzo chciaĹem strzeliÄ gola, ale przede wszystkim chciaĹem wygraÄ mecz. Tak jak w przypadku kaĹźdego innego. OczywiĹcie byĹo to dla mnie szczególne spotkanie, bo tej piĹki uczyĹem siÄ w Zabrzu. Pewnie gdybyĹmy wygrali byĹby jakiĹ dodatkowy smaczek.
Górnik was nie zaskoczyĹ. Szczególnie w pierwszej poĹowie zabrzanie momentami byli niemalĹźe statystami na boisku. W drugiej odsĹonie straciliĹcie trzy gole, moĹźe nie z niczego, ale ten mecz na pewno pokazaĹ, Ĺźe w LOTTO Ekstraklasie jeden bĹÄ d kosztuje zdecydowanie wiÄcej niĹź w pierwszej lidze.
Pierwsza poĹowa byĹa bardzo dobra w naszym wykonaniu. Oprócz bramki na 1:0 byĹy jeszcze co najmniej dwie inne sytuacje, które mogliĹmy skoĹczyÄ golem. Druga poĹowa teĹź wydawaĹa siÄ byÄ pod naszÄ kontrolÄ , aĹź przyszĹo te nieszczÄsne ostatnie dwadzieĹcia minut, w których Górnik zĹapaĹ oddech po staĹym fragmencie gry. Nie oszukujmy siÄ, ten zawodnik w Ĺźyciu nie powtórzy na treningu tego co zrobiĹ w meczu, przerzucajÄ c piĹkÄ nad gĹowÄ i uderzajÄ c z woleja. PóĹşniej byĹ juĹź ciÄ g zdarzeĹ. Nie trafiĹem sytuacji na 2:1, a po chwili oni w niemal identycznej okazji objÄli prowadzenie. Nawet najmniejsze bĹÄdy w tej lidze sÄ boleĹnie wykorzystywane przez rywali.
W ofensywie trener Dominik Nowak ma duĹźy wachlarz wyboru. Nie pojawia siÄ gdzieĹ z tyĹu gĹowy obawa, Ĺźe niewykorzystana okazja moĹźe sprawiÄ, Ĺźe usiÄ dziesz na Ĺawce?
Dwa mecze rozpoczynaĹem juĹź poza wyjĹciowym skĹadem. Teraz dostaĹem szansÄ od pierwszych minut. Nie chcÄ powiedzieÄ, Ĺźe jÄ wykorzystaĹem i zasĹugujÄ na to, Ĺźeby graÄ. Wiadomo, Ĺźe za niewykorzystane sytuacje trener równie dobrze mógĹby mnie posadziÄ na Ĺawce. Ale wydaje mi siÄ, Ĺźe jeĹli chodzi o grÄ i stwarzanie sytuacji, to szwankuje jedynie wykaĹczanie akcji. Ubolewam nad tym, ale dochodzÄ do sytuacji, z gry teĹź nie wyglÄ da to jakoĹ tragicznie. Wydaje mi siÄ, Ĺźe nawet dobrze. To juĹź zaleĹźy od decyzji trenera. Staram siÄ, próbujÄ robiÄ wszystko jak najlepiej, ale nie zawsze wychodzi.
PojawiĹy siÄ juĹź takie opinie, Ĺźe MiedĹş zaczyna pĹaciÄ za zbyt ofensywnÄ grÄ, jak na warunki LOTTO Ekstraklasy. Zwracacie uwagÄ w trakcie zajÄÄ, Ĺźeby moĹźe bardziej wywaĹźyÄ proporcje miÄdzy defensywÄ a ofensywÄ , zwiÄkszyÄ koncentracjÄ? W meczu z Górnikiem chyba ta pierwsza poĹowa was za bardzo uspokoiĹa.
Zbyt szybko pomyĹleliĹmy, Ĺźe mamy juĹź ten mecz wygrany. Pracujemy na treningach nad defensywÄ , ale nie zmienimy swojego stylu gry. TakÄ piĹkÄ lubimy graÄ, takiej wymaga od nas trener i to nam najlepiej wychodzi. PĹacimy frycowe i pierwsze mecze pokazaĹy, Ĺźe musimy byÄ do koĹca skoncentrowani. Jak juĹź mamy rywala na deskach, to trzeba go dobiÄ kolejnym golem. ByĹy sytuacje, mogliĹmy to zrobiÄ, ale zabrakĹo szczÄĹcia.
NaleĹźy teĹź dodaÄ, Ĺźe dwie poraĹźki, które przytrafiĹy siÄ wam na poczÄ tku sezonu, to przegrane z druĹźynami z czoĹowej ósemki minionych rozgrywek. MoĹźe to nie usprawiedliwienie, ale teĹź obrazuje, Ĺźe na tle silnych zespoĹów pokazaliĹcie siÄ z niezĹej strony.
MoĹźna tak powiedzieÄ, choÄ z drugiej strony, w kaĹźdym z tych meczów powinniĹmy jakieĹ punkty zdobywaÄ. Wiadomo, Ĺźe spotkanie z WisĹÄ Kraków byĹo ciÄĹźkim wyjazdem. Przy 0:2 strzeliliĹmy bramkÄ kontaktowÄ i mieliĹmy sytuacjÄ na 2:2. JeĹli byĹby ten punkt, to moglibyĹmy byÄ zadowoleni z naszej postawy, przede wszystkim w koĹcówce meczu. Z kolei druĹźyna Górnika jest mĹoda, graĹa w europejskich pucharach, ale zaszĹo w niej teĹź kilka zmian w kadrze. PowinniĹmy wygraÄ ten mecz. Dalej nie mogÄ tego przeboleÄ. Nie waĹźne czy to jest wielki klub jak Górnik Zabrze czy jakiĹ mniejszy. Ten mecz, tak jak poprzedni, byĹ do wygrania.
Przed wami mecz w GdaĹsku. Lechia miniony sezon zakoĹczyĹa walkÄ o utrzymanie, ale teraz wszystko wskazuje na to, Ĺźe gdaĹszczanie bÄdÄ chcieli znów wróciÄ do czoĹówki. To teĹź jest zespóĹ lubiÄ cy graÄ ofensywnÄ piĹkÄ.
Na pewno bÄdziemy musieli byÄ w stu procentach skoncentrowani. Zapowiada siÄ ciÄĹźki mecz, bo w tej lidze nie ma juĹź Ĺatwych spotkaĹ, bez wzglÄdu z jakim zagramy zespoĹem. Lechia gra swojÄ , ciekawÄ piĹkÄ i przede wszystkim ofensywnÄ . BÄdziemy musieli w nieco inny sposób podejĹÄ do tego meczu, ale nie ma co zwieszaÄ gĹów. JesteĹmy pozytywnie nastawieni, nabuzowani i widaÄ na treningach, Ĺźe kaĹźdy daje z siebie maksa. KaĹźdy chce graÄ i wydaje mi siÄ, Ĺźe moĹźemy przywieĹşÄ coĹ z GdaĹska.
Porozmawiajmy teĹź o otoczce ekstraklasowej. Z grÄ w pierwszej lidze wiÄ zaĹo siÄ mniejsze zainteresowanie, o klubach jest nieco ciszej. W LOTTO Ekstraklasie zainteresowanie jest zdecydowanie wiÄksze, co szczególnie uwidoczniĹ mecz z PogoniÄ , którym rozpoczynaliĹcie caĹe rozgrywki. To jakoĹ wpĹywa na zespóĹ czy staracie siÄ przechodziÄ obok tego?
KaĹźdy z nas jest na tyle doĹwiadczony, Ĺźe nie ma czegoĹ takiego, by ktoĹ ĹapaĹ tremÄ przed spotkaniem. Mecz w LOTTO Ekstraklasie jest jak kaĹźdy inny, tyle, Ĺźe juĹź na najwyĹźszym krajowym poziomie. Wiadomo, Ĺźe sÄ kamery i kibice, ale musimy sobie z tym radziÄ. PrzecieĹź po to gramy, Ĺźeby daÄ z siebie wszystko, a nie Ĺźeby siÄ baÄ kopnÄ Ä piĹkÄ. Otoczka otoczkÄ , ale trzeba siÄ wyĹÄ czyÄ, nie myĹleÄ o tym i robiÄ swoje.
W przypadku domowych meczów juĹź pewnie do koĹca sezonu bÄdziecie graÄ przy peĹnych trybunach. To wam pomaga?
Jasne, Ĺźe tak. Gdy kibice nas wspierajÄ i dopingujÄ , to mamy dwunastego zawodnika. Mam nadziejÄ, Ĺźe kibice do koĹca sezonu bÄdÄ nas wspieraÄ, nie baczÄ c na przytrafiajÄ ce siÄ poraĹźki, bo raz siÄ wygrywa, a raz siÄ przegrywa. Fajnie wyglÄ da, gdy stadion jest zapeĹniony. To daje pozytywnego kopa mentalnego, kiedy ludzie chodzÄ , dopingujÄ i wierzÄ w nas.
W Legnicy mamy kameralny stadion, który zapeĹnia siÄ co mecz. Z kolei w GdaĹsku jest wielki stadion, na którym rzadko notuje siÄ komplet publicznoĹci. Na jakich obiektach gra ci siÄ przyjemniej?
Na ten temat zbyt duĹźo wypowiedzieÄ siÄ nie mogÄ, bo zagraĹem w tym sezonie w ekstraklasie dopiero trzy mecze i tylko jeden na wyjeĹşdzie...
Ale graliĹcie teĹź na duĹźych stadionach w Tychach czy Bielsku-BiaĹej.
Wydaje mi siÄ, Ĺźe tak to powinno wyglÄ daÄ, gdy mniejszy stadion siÄ zapeĹnia, a nie jak na wielkim stadionie jest niespeĹna 30 procent frekwencji. Wiadomo, Ĺźe jak Lechia gra z LegiÄ czy Lechem, to tych kibiców jest wiÄcej, ale mi osobiĹcie gra siÄ lepiej na mniejszym stadionie, który jest zapeĹniony niĹź na duĹźym obiekcie.
WeszliĹcie przebojem do piĹkarskiej elity i na pewno siÄ jej nie przestraszyliĹcie. MoĹźesz obiecaÄ kibicom, Ĺźe nie zejdziecie z tej ofensywnej drogi? Bo zawsze tak jest, Ĺźe pierwsze potkniÄcia rodzÄ wÄ tpliwoĹci, czy wybrana ĹcieĹźka jest wĹaĹciwa.
Jestem takiego zdania, Ĺźe Ĺźycie zawsze oddaje. Gramy to, co umiemy graÄ i co chcemy graÄ. Przede wszystkim gramy w piĹkÄ, co nam wychodzi. Dochodzimy do sytuacji, nie strzelamy ich, ale w koĹcu Ĺźycie nam to odda. Zaczniemy trafiaÄ i wydaje mi siÄ, Ĺźe nie ma sensu tutaj nic zmieniaÄ. Na pewno mogÄ obiecaÄ, Ĺźe bÄdziemy walczyÄ od pierwszych do ostatnich minut o zwyciÄstwo i nie bÄdziemy spuszczaÄ gĹów. Nie o to przecieĹź chodzi, Ĺźeby siÄ zaĹamywaÄ i murowaÄ bramkÄ. My najlepiej umiemy graÄ ofensywnie i nie ma sensu tego zmieniaÄ. Zaraz zaczniemy strzelaÄ, a wtedy bÄdzie dobrze.
Źródło: wĹasne