Strzelcy wyborowi

Paweł Sasiela
Poniedziałek, 12 marca 2018, 01:40
Niby rywale nie odstępują napastnikĂłw Miedzi na krok, a jednak zawsze kończy się jak zwykle... © Paweł Sasiela|Niby rywale nie odstępują napastnikĂłw Miedzi na krok, a jednak zawsze kończy się jak zwykle...
Początek tegorocznych zmagań w Nice 1 Lidze jest dla Miedzi wymarzony. W dwóch meczach legniczanie odnieśli dwa zwycięstwa. Tych sukcesów nie byłoby jednak, gdyby nie wyśmienita postawa snajperów zielono-niebiesko-czerwonych.

Pozyskany zimą Mateusz Piątkowski zdobył juĹź trzy bramki dla zespołu trenera Dominika Nowaka. Z kolei Fabian Piasecki, rezerwowy jesienią snajper, na starcie rundy wiosennej trafiał dwukrotnie. Obaj strzelcy idą niemal łeb w łeb, jak gdyby załoĹźyli się, który z nich więcej razy pokona golkiperów rywali. 

- Zakładu Ĺźadnego nie było, ale rzeczywiście w dwóch kolejnych spotkaniach podobny scenariusz. Pierwsza bramka Fabiana bardzo podobna do tej, którą zdobył tydzień temu przeciwko Odrze Opole. Moja bramka równieĹź po asyście Omara i jakoś ten scenariusz się powtarza, ale absolutnie zakładu nie było. Cieszymy się, Ĺźe strzelamy bramki i MiedĹş wygrywa - podkreśla Mateusz Piątkowski.

Regularność w zdobywaniu goli jest szczególnie waĹźna dla Piaseckiego, który jesienią dobijał się do podstawowego składu Miedzi, a wiosną pomału staje się ligowym postrachem i jedną z kluczowych postaci ekipy Dominika Nowaka.

- Spodziewałem się tego, Ĺźe moĹźe być ciężko. Przyszedłem do zespołu z drugiej ligi i musiałem zapracować sobie w okresie przygotowawczym na to, Ĺźeby wystąpić w tych dwóch meczach. Mam nadzieję, Ĺźe dalej będę grał i zdobywał bramki - zauwaĹźa Fabian Piasecki

Postawę kolegów doceniają takĹźe partnerzy z zespołu, którzy równieĹź pracują na to, by napastnicy zdobywali bramki.

- Naprawdę uznanie dla chłopaków, bo fantastycznie to wygląda. Drugi mecz, kolejne gole i oby tak dalej. Wyglądają super na treningach i w trakcie meczu duĹźo dają - zaznacza Adrian Purzycki, który na starcie rundy równieĹź przebojem wdarł się do wyjściowej jedenastki Miedzi.

Legniczanie rozpoczęli rundę sięgając po komplet punktów, lepszego startu nie moĹźna więc było sobie wymarzyć. Nie oznacza to, jednak, Ĺźe podopieczni trenera Nowaka nie mają nad czym pracować, co uwidoczniło się chociaĹźby w starciu w Sosnowcu.

- MoĹźna powiedzieć, Ĺźe przez większość czasu to Zagłębie prowadziło grę. Stworzyło sobie przy tym kilka dogodnych sytuacji. My przy odrobinie szczęścia wyszliśmy z tych opresji obronną ręką, ale zdecydowanie muszę się zgodzić, Ĺźe stworzyliśmy mało sytuacji w przypadku tak grającego Zagłębia Sosnowiec, bo oni naprawdę momentami odkrywali się bardzo mocno, podejmując tym samym duĹźe ryzyko. Musimy popracować nad wyjściem do akcji ofensywnych, bo dzisiaj tych sytuacji powinno być zdecydowanie więcej - mówił po meczu w Sosnowcu Mateusz Piątkowski.

- Zagłębie bardzo wysoko podchodziło linią obrony. Chcieliśmy to wykorzystać podaniami za plecy obrońców. Nie zawsze to wychodziło, ale wiadomo, Ĺźe do kaĹźdego meczu musimy dostosować taktykę. Nie z kaĹźdym da się grać naszą piłkę, ale dzisiaj to zaprocentowało i mamy trzy punkty - dodawał Fabian Piasecki.

Póki co, wśród kibiców ekipy ze Stadionu im. Orła Białego panuje euforia. Drugi kontrkandydat do awansu został w pokonanym polu. Słychać, więc gdzieniegdzie pytanie, czy ktoś w tej lidze jest w stanie pokonać na wiosnę MiedĹş...

- Miejmy nadzieję, Ĺźe nie - ucina krótko Piasecki.

Nastroje tonuje jednak bardziej doświadczony kolega z formacji ataku.

- Myślę, Ĺźe są takie zespoły, natomiast my cieszymy się, Ĺźe w taki sposób rozpoczęliśmy ten rok. Nie moĹźna lekcewaĹźyć Ĺźadnego przeciwnika i trzeba z pokorą pokonywać kolejne kroki. Mam nadzieję, Ĺźe krok po kroku dojdziemy do upragnionego celu, czyli awansu - kończy Piątkowski.

Źródło: własne


Herb Miedź Legnica
Udostępnij:


Wszystkie wiadomości