Zmiennicy zdali egzamin

Paweł Sasiela
Piątek, 15 marca 2019, 19:40
© Paweł Sasiela
Miedź poznała już półfinałowego rywala w Totolotek Pucharze Polski, a w niedzielę czeka legniczan mecz z Piastem Gliwice. Warto jednak wrócić jeszcze do meczu w Niepołomicach, gdzie na boisku zaprezentowało się kilku zmienników.

- Jestem zadowolony z kaĹźdego z nich, biorąc pod uwagę warunki w których graliśmy, nie umniejszając absolutnie, bo mamy taką pogodę. Taki jest urok tych boisk. One nie są zazielenione, nie są równe. W związku z tym oceniam bardzo wysoko wszystkich piłkarzy, którzy w tych warunkach potrafili dobrze funkcjonować jako zespół - mówił Dominik Nowak, szkoleniowiec Miedzi.

Od 32 minuty utrudnione zadanie miał Mateusz Ĺťyro. Grając na newralgicznej pozycji, miał na koncie Ĺźółtą kartkę. Niedługo póĹşniej obrońca przerwał faulem groĹşną akcję rywali. Na trybunach zawrzało, ale arbiter nie zdecydował się na drugie upomnienie.

- UwaĹźam, Ĺźe bez przesady. Nie była to taka sytuacja. Sytuacja, w której kara się zawodnika drugą Ĺźółtą kartką musi być oczywista. UwaĹźam, Ĺźe ta taką nie była, po przeanalizowaniu wszystkiego, jeĹźeli jesteśmy obiektywni. To mówię ze szczerością. Jestem przekonany do tego co mówię. Byłoby wielce niesprawiedliwie, gdyby Mateusz dostał tę drugą Ĺźółtą kartkę. To musiałby być oczywisty faul. Mateusz wywiązał się z zadania, mimo, Ĺźe grał jako środkowy obrońca z balastem Ĺźółtej kartki. Czym dalej w mecz, to radził sobie lepiej. Pamiętajmy, Ĺźe wystąpił po dłuĹźszej przerwie, teĹź po kontuzji. Bardzo wysoko oceniam jego występ, bo miał teĹź podniesioną dość sporo poprzeczkę rangą spotkania. Nie czarujmy się, widzieliśmy juĹź jedną z sensacji - podkreślał trener Nowak.

Czy moĹźemy spodziewać się, Ĺźe meczem w Niepołomicach kilku graczy przekona do siebie szkoleniowca przed pojedynkiem w Gliwicach? Na pewno swoją szansę wykorzystał Anton Kanibołocki. Na plus zaliczyć trzeba teĹź występ choćby Fabiana Piaseckiego, któremu do zdobycia gola zabrakło niewiele.

Kilka słów warto teĹź poświęcić Puszczy, która po słabszym początku meczu, w dalszych fragmentach spotkania nawiązała równorzędną walkę z Miedzią.

- Myślę, Ĺźe popracowaliśmy dosyć solidnie nad rozpracowaniem przeciwnika. Nawet jeĹźeli chodzi o to w jaki sposób straciliśmy bramkę. To było rozczarowanie, bo wiedzieliśmy jak niebezpieczną bronią przeciwnika jest wykonywanie rzutów wolnych przez Forsella. Tego detalu nie dopięliśmy. Niepotrzebnie faulowaliśmy. W tym miejscu boiska w ogóle nie było zagroĹźenia. Cieszę się dlatego, Ĺźe umieliśmy zneutralizować pewne mocne strony Miedzi. Oczywiście potem naraĹźaliśmy się na kontry zespołu z Legnicy i przeciwnik teĹź mógł strzelić bramkę. Ale myślę, Ĺźe był taki moment w meczu, w którym byliśmy blisko wyrównania. Nie stało się tak, trudno, jedziemy dalej. Przed nami rozgrywki ligowe. Jest to dla nas trudny moment, bo zabrakło troszkę większej jakości w ataku. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, Ĺźe ta runda będzie dla nas trudna. Dzisiejszy zespół to był trochę inny zespół niĹź ten, który grał z Wisłą Płock. To było widać, ale wierzę w tych chłopaków, Ĺźe szybko zaadaptują się do druĹźyny i podniosą jakość tak, by ten zespół wszedł na tory, na które go stać - oceniał Tomasz Tułacz, opiekun Puszczy.
 

Źródło: własne


Herb Miedź Legnica
Udostępnij:


Wszystkie wiadomości