Wojciech Łobodziński: Na takich boiskach nie powinno się grać

Paweł Sasiela
Niedziela, 22 kwietnia 2018, 01:07
© Paweł Sasiela
Kapitan Miedzi oceniał wynik spotkania z Podbeskidziem jako sprawiedliwy, patrząc na przebieg boiskowych wydarzeń. Suchej nitki nie zostawił natomiast na fatalnej płycie boiska bielsko-bialskiego stadionu.

- Właściwie nie wiem jak podejść do tego wyniku. Z jednej strony nie wygraliśmy, a wiadomo o co gramy. Z drugiej strony rywale mieli rzut karny, a z przebiegu meczu remis wydaje się sprawiedliwy - ocenia Wojciech Łobodziński. - Ciężko wygrywać wszystko. Nie przegrywamy, a kaĹźdy punkt trzeba zbierać i szanować. Szczególnie na takim terenie. Wydaje mi się, Ĺźe jednak trzeba liczyć to jako dobry rezultat - dodaje.

Legniczanom zabrakło w Bielsku-Białej skuteczności, więc remis w duĹźej mierze zawdzięczają postawie Łukasza Sapeli, który uratował zespół przed stratą bramki zarówno w końcówce pierwszej, jak i drugiej połowy.

- Myślę, Ĺźe Łukasz dzisiaj zrobił swoje, szczególnie jeĹźeli chodzi o rzut karny, którego moim zdaniem nie powinno być. Wróciliśmy z dalekiej podróĹźy w tych dwóch sytuacjach. Staramy się grać do przodu i czasami zdarza się, Ĺźe przeciwnik dochodzi do dogodnych sytuacji i tak było dzisiaj - zauwaĹźa kapitan Miedzi.

Odkąd były reprezentant Polski wrócił do gry po kontuzji, w większym wymiarze czasowym prezentuje się kibicom rywali. To na wyjazdach regularnie wychodzi bowiem w podstawowym składzie, zaś domowe spotkania zaczyna na ławce rezerwowych. 

- Trener otwarcie mówi, Ĺźe rotuje składem. Straciłem bardzo duĹźo pod koniec okresu przygotowawczego. Jest nas wielu na bardzo równym poziomie i uwaĹźam, Ĺźe to nie jest problem, Ĺźe młodsi zawodnicy teĹź duĹźo grają, bo myślę, Ĺźe jesteśmy wszyscy na zbliĹźonym poziomie - zaznacza Łobodziński.

Kapitan Miedzi nie ukrywał natomiast zażenowania fatalnym stanem murawy na obiekcie w Bielsku-Białej.

- Wydaje mi się, Ĺźe na takich boiskach nie powinno się grać na takim poziomie. Fantastyczny stadion, miasto bardzo ładne, pełne zaplecze, cała otoczka, a tak naprawdę nie ma na czym grać, bo takie boisko to myślę, Ĺźe nie spełnia nawet wymogów licencyjnych. Najgorsze w pierwszej lidze. My tu tylko raz zagraliśmy, a chłopaki z Podbeskidzia muszą się męczyć co dwa tygodnie, więc dla nich to jest podwójny problem. Nie dziwię się ich frustracji w wielu sytuacjach, bo człowiek nie koncentruje się na tym, Ĺźeby grać do przodu, ofensywnie, przyjmować piłkę, tylko na tym czy piłka mu skoczy czy odbije się od kępki, bo to tak naprawdę nie moĹźna nazwać murawą, tylko piachem z małą ilością trawy - kończy Wojciech Łobodziński. 

Źródło: własne


Herb Miedź Legnica
Udostępnij:


Wszystkie wiadomości