Paweł Dziakowicz: To co robimy ma sens

legnica24h.pl
Czwartek, 13 grudnia 2018, 15:34
© B. Hamanowicz / miedzlegnica.eu
W Akademii Piłkarskiej Miedzi Legnica Paweł Dziakowicz pojawił się stosunkowo niedawno, bo w lecie. Prezentujemy rozmowę z trenerem, podsumowującą pierwsze półrocze szkoleniowca w klubie.

Do Legnicy trafił trener z Gorzowa Wielkopolskiego. Jak moĹźna porównać tamtejsze warunki z tymi w Legnicy?

Na pewno tutaj moĹźliwości są zdecydowanie większe, poniewaĹź obecnie znajduję się w akademii klubu ekstraklasowego. Moją pracą mogę o wiele więcej osiągnąć, a przede wszystkim o wiele większe są moĹźliwości rozwoju zarówno dla mnie, jak i dla zawodników.

Przychodząc w lecie do Miedzi, spodziewał się trener tego co tutaj zastał?

Szczerze mówiąc, na początku moĹźe nie było zaskoczenia, ale była to dla mnie bardzo duĹźa zmiana. Na pewno pod kątem organizacji i funkcjonowania, poniewaĹź teraz w stu procentach zajmuję się klubem, szkoleniem dzieci. Zaskoczeniem więc bym tego nie uznał, ale potrzebowałem troszeczkę czasu, Ĺźeby się do tego wszystkiego przyzwyczaić i wdroĹźyć do takiej pracy.

Metody stosowane w tutejszej akademii odbiegają od doświadczeń z poprzedniej pracy czy moĹźna mówić o tym, Ĺźe szkolenie wygląda podobnie?

Odnośnie metod to na pewno zdecydowanie się róĹźnią. Całe Ĺźycie pracowałem, moĹźe nie w całkowicie inny sposób, ale bardzo róĹźniący się od tego, który zastałem tutaj. Na początku ciężko było mi się przestawić, ale z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc widzę, Ĺźe to co robimy ma sens. Patrząc nawet na swój zespół, jak wyglądał kiedy zastałem go w sierpniu, a jak teraz, to dzięki pracy wykonanej na treningach jest widoczny postęp. Mam nadzieję, Ĺźe ten postęp będzie ciągły i jeszcze bardziej widoczny.

Wspomniał trener o swoim zespole, więc zapytam jakie to było półrocze dla druĹźyny i dla trenera w kontakcie z zespołem?

Początki na pewno były ciężkie z racji tego, Ĺźe nie znałem zupełnie nikogo. Wiadomo, Ĺźe chłopcy musieli przekonać się do mnie, a ja musiałem zobaczyć w jaki sposób funkcjonują, ale przede wszystkim teĹź poznać ich, poniewaĹź wychodzę z załoĹźenia, Ĺźe do kaĹźdego zawodnika naleĹźy podejść indywidualnie. Tak kolokwialnie mówiąc, jednego trzeba pogłaskać, na innego trzeba nakrzyczeć, ale najwaĹźniejszy cel jest taki, Ĺźeby do nich trafić. Tak, by oni uwierzyli we mnie, w to co mówię i co chcę im przekazać. Wydaje mi się, Ĺźe z tygodnia na tydzień robimy progres zarówno indywidualny, jak i zespołowy. Chłopcy wierzą w to co robimy i mam nadzieję, Ĺźe tak będzie cały czas.

To jednak wciąż dzieci, bardzo młodzi chłopcy. Są chętni do tej pracy? Zdarzają się czasem problemy, np. przy gorszej pogodzie, żeby zmotywować ich do treningu? Czy raczej wiedzą dlaczego tutaj trafili i do czego zmierzają?

Rzeczywiście są to jeszcze dzieci, powoli nazwałbym ich chłopcami, ale nie chciałbym jeszcze określać ich młodzieżą. To jest taki okres, kiedy dziecko powoli zmienia się w dorosłego zawodnika. Chłopaki są jeszcze w piłce dziewięcioosobowej, a za pół roku większość z nich będzie juĹź funkcjonowała w jedenastoosobowej, czyli moĹźna nazwać to wejściem na wyĹźszy szczebel. Odnośnie motywacji, to wydaje mi się, Ĺźe tu nie ma większych problemów, poniewaĹź chłopaki zdają sobie sprawę, Ĺźe są wyróĹźnieni. Znajdują się w akademii klubu ekstraklasowego i na ich miejsce jest bardzo duĹźo zawodników. To oni muszą nam codziennie dawać sygnał, udowadniać, Ĺźe miejsce tutaj naleĹźy się im a nie nikomu innemu.

Koordynuje trener najmłodsze roczniki w Akademii Piłkarskiej Miedzi Legnica. Jest to pewne utrudnienie w codziennej pracy, czy spokojnie udaje się godzić wszystkie obowiązki?

Odnośnie czasu i godzenia wszystkiego, nie ma najmniejszego problemu. Najmłodsze grupy trenują popołudniami. Z kolei z grupą, którą się zajmuję, czyli grupą szkolną, mamy zajęcia do południa. Pod kątem czasu nie ma więc najmniejszego problemu. Co do koordynowania, to dotychczas prowadziłem najmłodsze kategorie wiekowe, przechodziłem szczebel po szczeblu i nie jest mi obca praca z najmłodszymi. Co najwaĹźniejsze, traktujemy to jako początek naszego szkolenia, poniewaĹź tak jak wyselekcjonujemy i nauczymy te dzieci juĹź na samym dole, tak póĹşniej trafiają do nas do szkoły i do trampkarza, gdzie mogą grać w CLJ i dalej. Dlatego odkąd zjawił się tutaj trener Robaszek, to o wiele większy nacisk jest na to kładziony, poniewaĹź według mnie potencjał tych najmłodszych grup jest w ogóle niewykorzystany. Mamy bardzo duĹźe rezerwy w najmłodszych grupach.

Za wami udany występ na Turnieju Mikołajkowym. Jak przebiegła ta rywalizacja?

Na pewno spokojnie do tego podchodzimy, bo po prostu nie zrobiliśmy niczego wielkiego. Moi zawodnicy to wiedzą, ja teĹź dobrze to wiem. Naszym celem nie jest wygrywanie turniejów mikołajkowych, tylko szkolenie młodzieĹźy i pozwalanie tym dzieciakom z dnia na dzień osiągać lepszy rozwój indywidualny. Na pewno jest to fajna sprawa, fajnie jest wygrywać, lecz nie jest to dla nas priorytetem. Dlatego spokojnie do tego wszystkiego podchodzimy, bo naszym celem jest to, Ĺźeby chłopcy się rozwijali, Ĺźeby za pół roku część z nich juĹź trafiła do centralnej ligi trampkarzy.

Odbijając juĹź od tematu akademii, spodziewał się trener, Ĺźe w rundzie jesiennej trzeciej ligi Warta Gorzów Wlkp. wywiezie komplet punktów z Legnicy?

Było to naprawdę niemałe zaskoczenie. Byłem na tym meczu, bo tak udało się wszystko ułoĹźyć, a bardzo zaleĹźało mi, Ĺźeby zobaczyć zespół. Zresztą bardzo dobrze znam się z trenerem Warty, znam sporą liczbę zawodników. Po ostatnich wynikach Warty, pewnie nie tylko dla mnie, było to spore zaskoczenie. MiedĹş II miała swoją szansę, mogła ją wykorzystać w pierwszej połowie i skończyć ten mecz, a po przerwie Warta złapała drugi oddech i zasłuĹźenie wygrała, poniewaĹź druga połowa była bardzo dobra w ich wykonaniu.

Jest trener stosunkowo niedługo w Legnicy, jednak wybiegając w przyszłość zapytam na koniec, gdzie by się trener chciał widzieć za parę najbliższych lat?

Nie chciałbym zdradzać tego, gdzie chciałbym się znaleźć. Na razie bardzo dobrze czuję się tutaj. MiedĹş daje mi moĹźliwości rozwoju, które pozwalają myśleć o najwaĹźniejszych celach, które chcę osiągnąć w przyszłości. Co najwaĹźniejsze, rozwijam się tutaj i na pewno w najbliĹźszym czasie chciałbym zostać przy piłce młodzieĹźowej. Do piłki seniorskiej na razie mi nie spieszno. MoĹźe kiedyś, w odległej przyszłości.

Źródło: MiedĹş Legnica


Herb Miedź Legnica
Udostępnij:


Wszystkie wiadomości