Poza boiskiem: Kornel Osyra

Paweł Sasiela
Czwartek, 5 kwietnia 2018, 21:08
© Paweł Sasiela
Kornel Osyra opowiada nam o swoich tatuażach, z pewnością wyróżniających obrońcę, ale też m.in. o wartościach, którymi kieruje się w życiu.

Nie sposób naszej rozmowy nie zacząć od twoich tatuaĹźy. One wiążą się ze szczególnymi wydarzeniami w Ĺźyciu czy jest to pewien sposób ekspresji?

Trochę jedno i trochę drugie. Na pewno są one powiązane z dzieciństwem, z narodzinami syna, z wiarą. Z drugiej strony myślę, Ĺźe jest to teĹź trochę wyraĹźanie siebie, swoich uczuć, przemyśleń i tego, Ĺźe po prostu to lubię. KaĹźdy przedstawia siebie w inny sposób. Ja robię to w ten i będę to chyba robił dalej.

Któryś z tatuaĹźy jest dla ciebie szczególny?

Na pewno szczególne jest dla mnie imię syna. To nie podlega dyskusji, bo jednak narodziny dziecka to jest takie wydarzenie, które troszkę przewróciło moje Ĺźycie i bardzo się z tego cieszę, Ĺźe tak się stało. To jest dla mnie najwaĹźniejszy tatuaĹź.

Możesz zdradzić jakie jeszcze obrazy widnieją na twoim ciele?

Jedna ręka jest zrobiona z komiksu „Batman” – duĹźo postaci jest związanych z dzieciństwem i fascynacją komiksami. Z kolei druga strona jest związana z religią i historią Polski, bo są tam powstańcy walczący podczas II Wojny Światowej.

Religia odgrywa ważną rolę w twoim życiu?

Tak, chociaż nie uczęszczam jakoś często do kościoła. Wiemy jak jest w naszym kraju z tymi kościołami. Ale jestem wierzący i wiem, że jak będę potrzebował, to jestem w stanie się pomodlić. Pomaga mi to w utrzymaniu takiej harmonii i życiu w zgodzie z sobą i tym czego uczyli nas w szkole.

Wspominałeś też o historii Polski. To wynika z twoich zainteresowań czy bardziej wewnętrznego poczucia patriotyzmu?

Wszystko jest wyciągnięte ze szkoły, w której interesowałem się historią. Mnie to nie dosięgło, ale moich dziadków i pradziadków juĹź tak. UwaĹźam, Ĺźe ich opowieści mówiące o tym, jak to było w tamtych czasach, są warte zapamiętania. Historią nie będziemy tworzyć państwa, ale ta historia teĹź jest waĹźna, Ĺźeby wiedzieć dlaczego moĹźemy teraz spokojnie chodzić po świecie i być szczęśliwymi.

To jest teĹź twój osobisty sposób na oddanie hołdu tym, którzy w przeszłości przelali krew za Ojczyznę czy budowali Polskę?

W pewnym sensie tak. Chciałbym prowadzić swoje Ĺźycie według wartości, które towarzyszyły ludziom w tamtych czasach, czyli rodzina, wspólnota i lojalność. Ĺťeby towarzyszyło mi to przez resztę Ĺźycia.

To teraz zapytam o tę drugą stronę. Taki styl, sposób ekspresji nie kojarzy się ze sportowcami. Bardziej z artystami, muzykami. Masz swój ulubiony gatunek muzyczny?

Tak, choć bardziej skupiałem się na tym w przeszłości. Teraz słucham wszystkiego, co jest warte odnotowania i tego, co ma jakieś przesłanie. Nie lubię pustych popowych utworów, bo przesłania jest w nich mało. W czasach młodości nurtami, które mnie pociągały, były hip-hop i rap.

Masz ulubionego wykonawcę, a moĹźe utwór?

Nie, nie skupiałem się na jednym artyście, czy jednym utworze. Staram się po prostu wyciągać z muzyki fajne wartości, fajne teksty, które sprawiają, Ĺźe moĹźna sobie usiąść i parę rzeczy przemyśleć.

DuĹźo mówisz o wartościach. Jakimi kierujesz się w swoim Ĺźyciu?

Przede wszystkim rodzina jest dla mnie główną wartością. ZaleĹźy mi, Ĺźeby wszystko było jak najlepiej. Ale waĹźne są teĹź lojalność, prawdomówność, bycie szczerym. Takie osoby często postrzegane są przez pryzmat tego, Ĺźe nie zawsze idzie się z nimi łatwo dogadać. Ale wierzę, Ĺźe jak będę szczery wobec kogoś, to Ĺźycie odda to samo mi i ktoś będzie szczery wobec mnie. A w dzisiejszych czasach z tą szczerością bywa ciężko.

Czyli uważasz, że warto mieć swoje zdanie.

Tak, bo tak naprawdę jeśli chcemy się dopasowywać do większości ludzi i iść za plecami kogoś, to mija się to z celem. Tak moĹźna prześlizgnąć się przez Ĺźycie, a ja chcę stawiać swój znak tego, Ĺźe byłem, jestem i nie przeszedłem obok tego obojętnie.

W dorosłą karierę wchodziłeś w Lubinie. Teraz grasz w Legnicy. Wiadomo, jakie są relacje między kibicami. Była to jakaś przeszkoda? Odczułeś jakieś negatywne sygnały czy nie było problemu z akceptacją ze strony kibiców?

Nie, nie było problemów. Znając Ĺźycie, pewnie większość kibiców z Lubina nie kojarzy mnie, a tak naprawdę przeprowadzka do Miedzi to nie była trudna decyzja, poniewaĹź jestem z Brzegu Dolnego, w którym jest fan club Śląska Wrocław. DuĹźo ludzi tam jest zainteresowanych tym, co się dzieje w Miedzi, a jest to pierwszy klub, do którego trafiłem, a z którym sympatyzują. Wszyscy ludzie związani z moim miastem cieszą się, Ĺźe jestem w końcu w klubie, któremu oni kibicują.

Większa część twojej kariery związana jest ze Śląskiem, Dolnym bądĹş Górnym. Przy wyborze miejsca pracy waĹźne jest dla ciebie, Ĺźeby było w okolicach rodzinnych stron czy po prostu tak się w twoim przypadku ułoĹźyło?

Ciężko powiedzieć. W tamtym roku byłem w Niecieczy, więc kawałek do domu był. Ale wydaje mi się, Ĺźe akurat dolnośląskie i śląskie to dwa województwa, w których fajnie się czuję. Wiadomo, Dolny Śląsk to strony rodzinne, więc tu nie ma nawet co dyskutować, a na Górnym Śląsku spędziłem cztery lata w Gliwicach, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Bardzo spodobało mi się tam Ĺźycie i klub. Ludzie są bardzo otwarci, więc moĹźe kiedyś tam wrócę. Gliwice bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły i na pewno mam stamtąd duĹźo miłych wspomnień.

Jak byś porównał Ĺźycie na Dolnym i Górnym Śląsku?

Główna róĹźnica jest w poruszaniu się i środkach komunikacji. Górny Śląsk jest tak rozbudowany, Ĺźe z kaĹźdego miejsca moĹźna wszędzie dojechać. Dróg szybkiego ruchu jest naprawdę duĹźo, ale nie spodziewałem się teĹź, Ĺźe jest tam taka gościnność. Do tej pory utrzymuję kontakt z ludĹşmi, którzy nie byli związani z klubem i mam z nimi super relacje.

Natomiast tutaj jest po prostu mój dom. Tu się czuję swobodnie, tu się czuję u siebie. Choć wiadomo, Ĺźe czasem u siebie nie zawsze jest lepiej. Nigdy mi nie przeszkadzało, Ĺźeby być gdzieś z dala od domu. Przyzwyczaiłem się do takiego Ĺźycia i fajne jest teĹź poznawanie róĹźnych kultur. Wiemy, Ĺźe Górny Śląsk jest dość specyficznym rejonem i cieszę się, Ĺźe miałem szansę tam troszkę pomieszkać.

Z Gliwic pozostały kontakty z ludźmi także spoza klubu. W Legnicy dorobiłeś się już pozaklubowych znajomości?

Wydaje mi się, Ĺźe jeszcze nie trafiłem na takich ludzi. Wiadomo, Ĺźe w Gliwicach byłem zdany na siebie. Teraz jestem bliĹźej domu, więc jak są jakieś problemy czy nawet kłopoty, to rodzina jest mi w stanie pomóc, bo ma bliĹźej. Tam byłem zdany na siebie. Ale ludzie, w duĹźej mierze kibice, są mocno związani z klubem. Do tego stopnia, Ĺźe jak potrzebowałem np. mechanika czy dentysty, to nie było problemu. W ten sposób nawiązywałem relacje z wieloma ludĹşmi niezwiązanymi z klubem, ale niejako poprzez klub. Tutaj mam na to jeszcze czas. Tam byłem cztery lata, a to teĹź nie było tak, Ĺźe od razu w pierwszym roku się wszystkich poznaje. Ale widząc po ludziach, wydaje mi się, Ĺźe są przyjaĹşnie nastawieni do klubu, do zawodników, więc mam nadzieję, Ĺźe teĹź nie będę narzekał.

Mówiłeś o poznawaniu róĹźnych kultur. Lubisz wychylać się gdzieś dalej, podróĹźować poza Polską?

Tak, tylko trochę śmieję się, Ĺźe plany pokrzyĹźowało dziecko, więc teraz na razie skupiamy się na tym, Ĺźeby nasz młody dorósł. Myślę, Ĺźe jak będzie miał troszkę więcej lat, bo dopiero ma rok, to wyjazdy na pewno są w planach. Chciałbym teĹź coś skorzystać z Ĺźycia. Nie jestem człowiekiem, który tylko siedzi w domu i czeka aĹź będzie dogorywał. Chciałbym coś zobaczyć, bo nie ma się co oszukiwać, są teraz teĹź takie moĹźliwości, Ĺźe wszędzie moĹźna łatwo się dostać, troszkę świata zobaczyć i poznać róĹźne kultury, środowiska i innych ludzi. Dlatego nie zamykam się na Ĺźadne rejony.

Jakie są twoje turystyczne marzenia?

To Ameryka Środkowa i Południowa. Bardzo fascynują mnie kraje takie jak Kuba, Meksyk. Chciałbym teĹź pojechać do Brazylii, choć są to rejony, w które samemu człowiek raczej nie będzie się zapuszczał. W tę stronę chciałbym iść. Poza tym równieĹź Indie, które takĹźe mnie fascynują. Chciałbym zobaczyć jak tam toczy się Ĺźycie, a jest to potężny kraj, róĹźny kulturowo. Fajnie byłoby zobaczyć tak naprawdę inny świat. Jest tam całkiem inaczej, a ludzie Ĺźyją na innym poziomie niĹź my tutaj.

To jeszcze zapytam o najciekawsze miejsce jakie do tej pory udało ci się zobaczyć, jakie cię najbardziej zaintrygowało.

Póki co jeszcze takiego miejsca nie spotkałem. Tak naprawdę jestem jeszcze młody, a Ĺźycie trochę mi się pozmieniało i teraz mam nieco inne priorytety. Ale na nic się nie zamykam. W głowie są plany, gdzie chciałbym pojechać, ale wszystko na spokojnie. Nie ma gonitwy, a na razie trzeba się skupić na rzeczach, które są waĹźniejsze.

Czym najchętniej zajmujesz się poza boiskiem, poza tym piłkarskim życiem?

Poza piłką... duĹźo czytam książek i lubię grać na laptopie. To jest fascynacja z dzieciństwa zakorzeniona przez brata, bo mój brat teĹź jest fanatykiem gier komputerowych i jak mogę to staram się korzystać z tego. Ponadto spędzanie czasu z synem. Teraz jest taki okres, Ĺźe wszystko poznaje, wszystko dotyka, więc jest fajna sytuacja i wielka radość z patrzenia na to jak się rozwija.

Wspominałeś o literaturze. Jaką książkę poleciłbyś kibicom Miedzi?

Ostatnio przeczytałem całą sagę Dana Browna, od "Inferno" przez "Anioły i demony", po "Zwodniczy punkt" i to naprawdę jestem w stanie polecić. Oczywiście, jeśli ktoś lubi takie książki, przygodowe z akcją. Tym bardziej, że dużo książek Dana Browna nawiązuje do historii, do pięknych miejsc we Florencji, w Wenecji, więc jeśli ktoś ma ochotę i czas to jak najbardziej zachęcam do lektury.

Mówiłeś o bardziej "stacjonarnych" rozrywkach, jak czytanie książek czy korzystanie z laptopa. Lubisz czasem aktywnie spędzić czas, moĹźe jakiś wypad na rowerze czy w góry?

Jak coś, to wybieram spacer. Tak naprawdę jestem raczej typem domownika, jakieś wypady raczej mnie nie kręcą. Jak byłem młodszy to lubiłem wycieczki górskie i zwiedzanie. Tato starał w nas zaszczepić, Ĺźeby duĹźo jeĹşdzić, zwiedzać, więc jak juĹź się gdzieś wybieramy, np. do Karpacza, to bardzo chętnie. Nawet teraz, korzystając z ładnej pogody, planujemy wycieczkę do ZOO. Ale wypady rowerowe to raczej nie dla mnie.

Jakie są twoje plany odnośnie przyszłości? Część kolegów np. studiuje. Ty masz juĹź jakiś pomysł czy na razie skupiasz się na tym co jest tu i teraz?

Jestem typem człowieka, który stara się nie wybiegać za daleko w przyszłość, bo najwaĹźniejsze jest to co robimy dzisiaj. Wiadomo, Ĺźe człowiek stara się w jakiś sposób zabezpieczyć, Ĺźeby po zakończeniu grania mieć jakieś pole do popisu, Ĺźeby nie zostać na lodzie, ale to wszystko idzie w dość normalnym tempie. Nie ma co wariować. Skupiam się na tym, Ĺźeby ugruntować pozycję w klubie, grać, bo wiadomo, Ĺźe jak jest sezon, to człowiek nie skupia się na innych rzeczach. W czasie urlopu moĹźna myśleć o dokształcaniu i starać się wszystko zaplanować. Tym bardziej, Ĺźe jest dziecko, więc trzeba wszystko zabezpieczyć tak, Ĺźeby miało warunki do rozwoju.

To na koniec zapytam, gdybyś nie został zawodowym piłkarzem, kim byś był?

O matko, nie mam zielonego pojęcia... Ciężko powiedzieć, bo całe moje Ĺźycie wiąże się, nawet nie tyle z piłką, co ze sportem. MoĹźna zaĹźartować, Ĺźe do roboty mam dwie lewe ręce, bo nie wiem co bym robił. Myślę, Ĺźe szukałbym czegoś w kierunku sportowym, bo to jest coś, co od dziecka było u mnie zaszczepione i z tym wszystko wiązałem. DuĹźo czasu spędzało się na dworze. Teraz trochę się to zmienia, idzie w innym kierunku, ale na szczęście miałem okazję Ĺźyć w takich czasach, Ĺźe w dzieciństwie duĹźo czasu spędzało się ze znajomymi na dworze. A co bym robił? Nie mam pojęcia. Jestem człowiekiem, który nie zastanawia się nad takimi rzeczami, bo szkoda czasu i energii.

Źródło: własne


Herb Miedź Legnica
Udostępnij:


Wszystkie wiadomości