Poza boiskiem: Grzegorz Bartczak

Paweł Sasiela
Wtorek, 24 kwietnia 2018, 21:10
© Paweł Sasiela
Skromny chłopak z Legnicy - tak przedstawić można Grzegorza Bartczaka. Niechętnie udziela wywiadów, ale nam udało się namówić obrońcę Miedzi na rozmowę.

Ilu rodowitych legniczan znajduje się w pierwszej drużynie Miedzi?

Nie mam pojęcia (na twarzy Grzegorza Bartczaka rysuje się mały uśmiech - przyp. red.).

Zdaje się, że jeden... i paradoksalnie ten jedyny w drużynie legniczanin z urodzenia, mieszka poza Legnicą.

Tak się złożyło akurat, że grając w Zagłębiu osiedliłem się w Lubinie. Teraz po prostu już dojeżdżam z Lubina do Legnicy. Jest blisko, robią drogę i niedługo będzie to kwestia dwudziestu minut.

Wiadomo jakie są relacje pomiędzy kibicami z Legnicy i Lubina. Nie spotkałeś się nigdy z jakimiś nieprzyjemnymi sytuacjami związanymi z tym?

Nie było takich sytuacji. Grając w Lubinie oddawałem na boisku serce i teraz, grając w Legnicy, równieĹź oddaję dla Miedzi całe serce. Myślę, Ĺźe kibice to doceniają i dlatego nie ma z tym Ĺźadnego problemu.

Większą część swojej kariery spędziłeś w rodzinnych stronach. Jeśli wyjeĹźdĹźałeś dalej to na krótko. Czujesz się mocno związany z naszym regionem?

Akurat tak się złoĹźyło, Ĺźe przechodząc do Zagłębia w Lubinie spędziłem jedenaście czy dwanaście lat. PóĹşniej krótkie epizody były w Jagiellonii i Warcie. Wróciłem do Legnicy, tu juĹź jestem piąty rok i myślę, Ĺźe tu wkrótce czeka na nas ekstraklasa.

Jesteś typem domatora?

Tak, jestem domatorem, lubię spędzać czas w domowym zaciszu. Obecnie dzieci dają mi popalić. Mam dwójkę, w wieku siedmiu i czterech lat. Cały swój wolny czas poświęcam im. We wrześniu starsze dziecko poszło do szkoły, do pierwszej klasy.

Gdybyś po zakończeniu tego sezonu otrzymał atrakcyjną ofertę z drugiego końca Polski, a może z zagranicy, to zdecydowałbyś się na wyjazd?

Na chwilę obecną nie chciałbym raczej opuszczać już rodzinnych stron, bo wiąże się to z przeprowadzką, zmianą szkoły i przedszkola przez dzieci. Musiałbym spokojnie rozpatrzyć taką propozycję.

Nie ciągnie cię do podróĹźy?

Wiadomo, Ĺźe zawsze chcielibyśmy z Ĺźoną wolny czas spędzać razem. W przypadku, gdy awans, o który walczymy juĹź któryś rok z rzędu, stanie się faktem, to myślę, Ĺźe w nagrodę pojedziemy z Ĺźoną na jakieś zasłuĹźone wakacje.

Gdy wybierasz miejsce wypoczynku, to chętniej spoglądasz na Polskę czy zagraniczne klimaty?

RóĹźnie. To zaleĹźy od chwili, bo praktycznie planujemy wakacje z dnia na dzień. Raz jest to zagranica, raz Polska. Nie ma z tym Ĺźadnego problemu.

Jesteś utytułowanym piłkarzem, masz kilka osiągnięć na koncie, ale w mediach nie pojawiasz się często. Unikasz rozgłosu?

Nie ciągnie mnie ani przed kamerę, ani do udzielania wywiadów. Taki mam po prostu styl bycia. Wolę swoją dobrą grę pokazywać na boisku niĹź póĹşniej się tłumaczyć w mediach czy przed kamerami.

Jakim człowiekiem starasz się być na co dzień?

Jestem człowiekiem otwartym. Lubię robić żarty kolegom. Staram się być otwartym dla ludzi.

A co cenisz u innych?

Szczerość i punktualność.

Jakie jest twoje ulubione zajęcie w wolnych chwilach?

W wolnych chwilach? Najlepiej odpoczywam leżąc na kanapie z pilotem w ręce. Mogę oglądać z dziećmi bajkę, czy coś innego, co akurat leci w danej chwili w telewizji. Sport też. To mnie relaksuje. Wiadomo, że jak przychodzi weekend, to sport dominuje. Akurat moje dzieci też się garną do sportu, a czasem się zdarza, że i żona poogląda z nami mecz.

Poza piłką nożną masz inne zainteresowania sportowe?

Ogólnie w szkole zajmowałem się wszystkim, co było dostępne: ringo, piłka noĹźna, piłka siatkowa, piłka ręczna... Do kaĹźdego sportu mam jakąś smykałkę. Mój syn teĹź bardzo się garnie do piłki noĹźnej, więc na ogródku od czasu do czasu razem pogramy.

Śledząc w telewizji inne dyscypliny, masz jakieś ulubione?

Ogólnie kibicuję wszystkim polskim reprezentacjom i klubom grającym o coś na arenie międzynarodowej.

Masz już jakiś pomysł na życie po zakończeniu kariery sportowej?

Jeszcze się nie zastanawiałem nad tym. Na razie żyjemy z dnia na dzień. Tak naprawdę skupiam się teraz przede wszystkim na wywalczeniu awansu z Miedzią, bo to co będę dalej robił też jest od tego uzależnione.

Wolałbyś zostać przy piłce czy możesz zająć się czymś zupełnie niezwiązanym ze sportem?

Na chwilę obecną nie zastanawiałem się nad tym i myślę, że jeszcze nie przyszedł na to czas.

Miałeś okazję grać w Białymstoku, Poznaniu. Jak byś porównał te miasta z Legnicą?

Były to zdecydowanie większe miasta. Ludzie na Podlasiu są bardzo przyjaĹşni i we wszystkim chcący pomóc. Natomiast Poznań charakteryzował się tym, Ĺźe jest tam bardzo drogo. Jakiekolwiek zajęcia związane z udogodnieniem dla siebie i rodziny wiązały się z kosztami. Myślę, Ĺźe pod tym względem Legnica jest zupełnie inna i moĹźna tu spokojnie spędzić czas.

Źródło: własne


Herb Miedź Legnica
Udostępnij:


Wszystkie wiadomości