Mateusz Żyro. Z Miedzią na Ty

Paweł Sasiela
Piątek, 14 września 2018, 10:05
© B. Hamanowicz / miedzlegnica.eu
Z nowym obrońcą legniczan Mateuszem Żyro rozmawiamy o przenosinach z najzimniejszego do najcieplejszego miasta w Polsce i szansie, jaką defensor spróbuje wykorzystać w Legnicy.

Przyszedłeś do Legnicy z Mazowsza i dość szybko moĹźesz na Mazowsze wrócić, bo juĹź w sobotę gracie w Płocku.

Zgadza się, Płock leĹźy niedaleko Warszawy i fajnie będzie wrócić na Mazowsze, ale to teĹź nie ma jakiegoś wielkiego znaczenia. Będąc zawodnikiem co tydzień, a nieraz co trzy dni, ma się wyjazdy w róĹźne rejony Polski. Dlatego czy gramy na Śląsku, czy na Pomorzu, to nie robi wielkiej róĹźnicy.

Legnica troszkę róĹźni się od Warszawy. Jak minęły ci pierwsze dni aklimatyzacji?

Na pewno trochę się róĹźni, ale ja teĹź nie mieszkałem w samej Warszawie, tylko w podwarszawskim Piasecznie. Będąc na wypoĹźyczeniu w Wigrach, mieszkałem teĹź w Suwałkach. Dlatego nie mam problemu z aklimatyzacją. Nie jest to dla mnie jakiś szok. Mieszkam blisko stadionu i to jest tak naprawdę najwaĹźniejsze, bo przyszedłem tu grać w piłkę, a nie prowadzić wybujałe Ĺźycie w mieście. Dlatego podoba mi się w Legnicy. Jest tu spokojnie i niczego mi nie brakuje.

Poprzedni sezon spędziłeś w najzimniejszym mieście w Polsce, teraz trafiłeś do najcieplejszego. Krajoznawcze są te twoje transfery.

Tak się akurat złoĹźyło. W Suwałkach byłem tylko rundę i przychodziłem akurat zimą. Ta zima była naprawdę mroĹşna. Przez kilka nocy było minus 23 stopnie, więc nie było tam lekko pod tym względem. Trenując przy temperaturze minus 11-12, człowiek tylko myślał kiedy to się skończy. Ale był to mój pierwszy wyjazd z domu rodzinnego i fajna szkoła Ĺźycia. To był dobry czas i tak samo jest teraz tutaj. Choć mamy lato i ciepło, a zima wiadomo, Ĺźe w Polsce jest jaka jest. Tak naprawdę pogoda nie ma jakiegoś większego znaczenia. Trzeba swoje robić i tyle.

To chyba nie była łatwa decyzja, zmienić klub w ostatnim dniu okienka transferowego?

W piłce tak jest, Ĺźe z tygodnia na tydzień wszystko się diametralnie zmienia. W Legii skończyły się puchary i od razu tych meczów zrobiło się mniej. Tylko jedno spotkanie w tygodniu sprawiało, Ĺźe szanse na grę teĹź zmalały. Przyszedł nowy trener i powiedział mi, Ĺźe mogę zostać, ale będzie ciężko o grę. Wiadomo jaki Legia przechodzi teraz moment. Nie jest najlepiej i młodzi zawodnicy będą mieli ciężko z graniem, poniewaĹź bardziej będzie się stawiać na doświadczonych graczy, Ĺźeby wyjść z tego kryzysu. Trzeba było podjąć jakieś kroki, Ĺźeby się dalej rozwijać. Dlatego szybka decyzja. Ale mam nadzieję, Ĺźe będzie ona trafiona.

Nie bałeś się podjąć ryzyka? Bo przecież w Miedzi ta rywalizacja też nie należy do najłatwiejszych.

Oczywiście nikt mi za darmo niczego tutaj nie da. Wszystko muszę wywalczyć sobie na boisku, dobrą postawą na treningach, a jeśli dostanę szansę to w meczu. Ale to w piłce i sporcie jest normalne. Była okazja tu spróbować, a myślę teĹź, Ĺźe to nie przypadek, Ĺźe MiedĹş chciała mnie ściągnąć. Gdyby było inaczej, to po prostu by mnie tu nie było, więc myślę, Ĺźe dostanę szansę. Czy ją wykorzystam i zostanę w składzie, to będzie zaleĹźało wyłącznie ode mnie.

Miało znaczenie przy twoim wyborze to, Ĺźe MiedĹş gra podobnie do Legii i w kaĹźdym meczu stara się grać ofensywnie i narzucać swój styl?

Na pewno w naszej lidze nie ma wielu takich zespołów jak MiedĹş czy Legia, które starają się grać w piłkę i duĹźo rozgrywać. Przede wszystkim po ziemi. Zazwyczaj w ekstraklasie króluje długa piłka i bezpieczna gra, a MiedĹş jest fajnym przykładem druĹźyny grającej w piłkę. Ostatnio choćby patrząc na mecz z Zagłębiem, to dla oka przyjemne jest jak się obserwuje tę grę. Z przodu teĹź są automatyzmy, zawodnicy grają szybko. Są tu dobrzy, kreatywni gracze i dla mnie jako obrońcy to teĹź jest fajna sprawa, Ĺźe tę piłkę moĹźna rozgrywać, a nie tylko wybijać do przodu.

NajbliĹźszy domowy mecz MiedĹş zagra właśnie z Legią. To będzie szczególne spotkanie dla ciebie i pewnie czeka cię gorąca linia ze znajomymi z Warszawy?

Na pewno tak. Wiadomo, tam spędziłem całe Ĺźycie. Tu jestem wypoĹźyczony, więc tak naprawdę cały czas jestem zawodnikiem Legii. Ale cóĹź, taki jest sport, taka jest piłka. Nie będę mógł niestety zagrać. Nic na to nie mogę poradzić. Na pewno będzie to dobre widowisko, a kto wygra zobaczymy.

Trochę spóĹşniliście się z bratem z transferami i nie zdążyliście juĹź zagrać przeciwko sobie.

Jeszcze zdążymy jesienią, bo będzie kilka kolejek awansem. Już sprawdziłem, więc szansa będzie.

Nie obawiasz się porównań do brata, który zdążył się w młodym wieku wybić, zagrał za granicą, a teraz wrócił do Polski się odbudować?

Nie, od początku mojej przygody z piłką gdzieś tam ludzie o tym mówili i pewnie dalej będą mówić. Wiadomo, Ĺźe brat swoje zdobył, swoje zagrał. Na pewno juĹź coś w piłce osiągnął, ale nie zwracam na to uwagi. Robię po prostu swoje, a na jakim będę poziomie – czy będę od niego lepszy, czy więcej osiągnę – to zaleĹźy ode mnie. Brat wrócił i mam nadzieję, Ĺźe dobrze się pokaĹźe i jeszcze zapracuje na jakiś fajny transfer. Oby mu się udało.

Źródło: własne


Herb Miedź Legnica
Udostępnij:


Wszystkie wiadomości