Mateusz Piątkowski: Wygrała jakość piłkarska

Paweł Sasiela
Niedziela, 27 maja 2018, 23:32
© Anna Cybulska
Bez wątpienia Mateusz Piątkowski, choć dołączył do zespołu dopiero zimą, jest jednym z architektów historycznego sukcesu Miedzi Legnica. Gole napastnika niejednokrotnie przesądzały o zdobyczy punktowej.

- Myślę, Ĺźe to jest mój drugi sukces w karierze. Pierwszym był brązowy medal z Jagiellonią Białystok, w której miałem bardzo dobry sezon, strzeliłem 14 goli, natomiast teĹź oczywiście w końcówce tego sezonu zostałem odsunięty do zespołu rezerw i tak naprawdę nie potrafiłem wczuć się w tę atmosferę, jaka panowała wówczas na stadionie. Oczywiście mam jeszcze mistrzostwo Cypru razem z APOEL-em, ale tamten sukces - bo tak naprawdę byłem w tej druĹźynie, ale występowałem bardzo mało - nie smakuje tak jak dzisiejszy - mówił Mateusz Piątkowski, który wiosną zdobył juĹź osiem bramek dla Miedzi. 

TakĹźe w starciu z Chojniczanką napastnik trafił do siatki rywali, a gospodarze rozbili mistrzów jesieni, zajmujących trzecie miejsce w tabeli.

- My nie umiemy grać na remis. Mamy taki zespół, w którym jest duĹźo jakości i jesteśmy w stanie zdominować przeciwnika. Cieszymy się, Ĺźe ten mecz ułoĹźył nam się tak jak sobie załoĹźyliśmy. Dzisiaj wygrała tak naprawdę jakość piłkarska - oceniał Piątkowski.

Zimą takĹźe zespół z Chojnic bił się o pozyskanie byłego gracza Wisły Płock, a wcześniej występującego m.in. w Polarze Wrocław, Gawinie Królewska Wola czy KS-ie Polkowice. Jak się okazało na wyborze Miedzi skorzystał sam piłkarz, jak i klub.

- Oczywiście. Niezmiernie się cieszę z tego wyboru, bo miałem jakieś dylematy, m.in. największy w tym roku czy pójść do Legnicy czy pójść do Chojnic. Myślę, Ĺźe wybrałem odpowiednio. Cieszę się, Ĺźe cele czy małe marzenia, jakie sobie załoĹźyłem w tym roku, zostały zrealizowane i powrót do ekstraklasy udał się po niecałych czterech miesiącach pobytu w Legnicy - podkreślał Mateusz Piątkowski.

Za tydzień legniczanie zakończą rozgrywki Nice 1 Ligi spotkaniem w Niepołomicach, z miejscową Puszczą. Ale to mało kogo interesowało dzisiaj w Legnicy.

- Przyznam szczerze, Ĺźe dzisiaj w ogóle nie myślę o meczu w Niepołomicach. Chcemy świętować, celebrować ten sukces tu i teraz. Jakieś tam słuchy mnie doszły, Ĺźe moĹźe ci co dłuĹźej grali będą odpoczywali w tym ostatnim meczu. Być moĹźe trener da troszeczkę więcej szansy młodszym zawodnikom. Nie wiem, my się dzisiaj cieszymy, świętujemy ten awans i co będzie za tydzień, to juĹź niewaĹźne. Mamy to, co sobie załoĹźyliśmy przed sezonem, czyli awans - zauwaĹźał napastnik, oderwany od świętowania awansu. - Dochodziły do nas słuchy, Ĺźe jest coś przygotowane w razie naszego awansu juĹź w tej kolejce, ale przyznam szczerze, Ĺźe staraliśmy się to odłoĹźyć na bok i skupić na tym co jest do wykonania, czyli na naszej robocie i zwycięstwie. Cieszymy, Ĺźe się udało - kończył Piątkowski.

Źródło: własne


Herb Miedź Legnica
Udostępnij:


Wszystkie wiadomości