(FOTO) Miedź zrobiła swoje

Paweł Sasiela
Środa, 9 maja 2018, 21:56
Wojciech Łobodziński miał podwĂłjne powody do zadowolenia. © Anna Cybulska|Wojciech Łobodziński miał podwĂłjne powody do zadowolenia.
W środowy wieczór na Stadionie im. Orła Białego nie brakowało emocji. Spotkanie poprzedziły pioruny, a zakończyło piorunujące uderzenie Miedzi i bramka Rafała Augustyniaka, dająca trzy punkty.

TuĹź przed meczem nad Legnicą przeszła burza, w związku z czym spotkanie rozpoczęło się z dziesięciominutowym opóĹşnieniem. Zanim rozpoczęto grę na murawie odbyła się jeszcze miła uroczystość. Wojciech Łobodziński otrzymał od prezes Martyny Pajączek koszulkę z numerem 150 - symbolizującym liczbę meczów rozegranych w barwach Miedzi.

Od początku do ataku ruszyli legniczanie, ale niewiele konkretnego z tego wynikało. W 14 minucie wyraĹşnie nad bramką z rzutu wolnego uderzył Fabian Piasecki, który cztery minuty póĹşniej musiał przed czasem zakończyć spotkanie. Goście ograniczali się natomiast do kontrataków, z których próbowali zagrozić bramce Miedzi. 

W 32 minucie błąd popełnił golkiper biało-zielonych i sędzia Sylwester Rasmus odgwizdał rzut wolny pośredni w polu karnym Olimpii. Chwilowe zamieszanie skończyło się główką Marquitosa i wybiciem piłki z bramki przez Marcina Kaczmarka. Trzy minuty póĹşniej Marquitos uderzał z rzutu wolnego, piłka odbiła się od graczy stojących w murze, ale Wojciech Małecki nie dał się zaskoczyć. 

Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Miedzi w 41 minucie. Wówczas dogranie z lewej strony, niemal z naroĹźnika szesnastki, strzałem głową na gola zamienił Filip Jazvić. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Frank Adu Kwame wywalczył rzut roĹźny, po którym głową z kilku metrów wprost w bramkarza uderzył Rafał Augustyniak. Z kolei juĹź w doliczonym czasie z dystansu uderzył Hubert Adamczyk, ale Łukasz Sapela zdołał chwycić piłkę. 

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. W 57 minucie po rzucie roĹźnym nad bramką główkował Tomislav BoĹźić. Cztery minuty póĹşniej na boisku pojawił się Omar Santana i od razu zagroził bramce gości strzałem z dystansu. Małecki wybił piłkę przed siebie, ale legniczanie nie zdołali dobić jej do bramki. 

W 63 minucie po błędzie legniczan w środku boiska piłkę przejął Damian Michalik i popędził na bramkę Miedzi. W końcowej fazie, wbiegając w pole karne gracz Olimpii się zawahał, dzięki czemu dopadli do niego obrońcy, a jego strzał nie zagroził juĹź Sapeli. Ta sytuacja zemściła się na biało-zielonych błyskawicznie. MiedĹş ruszyła z atakiem. Pierwszy strzał Adu Kwame z lewej strony został zablokowany, ale piłka trafiła do Wojciecha Łobodzińskiego, który pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. 

Niespełna dwadzieścia minut przed końcem regulaminowego czasu gry z prawej strony niecelnie uderzał Petteri Forsell. W 75 minucie Fin ponownie próbował zaskoczyć Małeckiego strzałem sprzed pola karnego. Tym razem po rykoszecie golkiper Olimpii z trudem złapał piłkę. Trzy minuty póĹşniej po rzucie roĹźnym groĹşnie głową, ale niecelnie strzelał Mateusz Piątkowski.

W 80 minucie z dystansu uderzał Omar Santana, ale piłka minęła bramkę gości, a trzy minuty nieznacznie nad poprzeczką strzelał Marquitos. Wreszcie nadeszła 87 minuta. Zakotłowało się w polu karnym biało-zielonych, a futbolówkę do bramki gości wręcz wcisnął Rafał Augustyniak. 


Miedź Legnica - Olimpia Grudziądz 2:1 (0:1)

Bramki: Łobodziński (63), Augustyniak (87) - Jazvić (41)

Ĺťółte kartki: Forsell (90+3) - Zitko (30), Kaczmarek (34), Kurowski (47), Feruga (86)

Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń)

Asystenci: Bartosz Kaszyński, Marcin Sadowski

Widzów: 3 449

Miedź: Sapela - Adu Kwame, Bożić, de Amo, Zieliński (61. Santana), Purzycki, Augustyniak, Marquitos, Piasecki (18. Forsell), Łobodziński, Piątkowski; trener Dominik Nowak

Olimpia: Małecki - Ciechanowski, Zitko, Wełna, Boateng, Jazvić, Candrea (73. Feruga), Kurowski, Adamczyk (85. Handzlik), Kaczmarek (54. Michalik), Podlogar; trener Dariusz Kubicki

Źródło: własne


Herb Miedź Legnica
Udostępnij:


Wszystkie wiadomości