Alfabet Miedzi. Podsumowujemy rok legnickich piĹkarzy
Miniony rok byĹ jednym z najlepszych, jeĹli nie najlepszym w historii Miedzi Legnica. Podsumowujemy ostatnie dwanaĹcie miesiÄcy, tworzÄ c nasz alfabet Miedzi.
A jak awans. Upragniony, wymarzony, speĹniony. SĹowo „awans” wiosnÄ odmieniane byĹo w Legnicy przez wszystkie przypadki. Po latach prób i bĹÄdów wreszcie siÄ udaĹo. Historyczny awans do piĹkarskiej elity staĹ siÄ faktem, a przypieczÄtowany zostaĹ rozbiciem na wĹasnym boisku 5:1 mistrza jesieni Chojniczanki Chojnice, po golach Santany, Marquitosa, PiÄ tkowskiego, Bartczaka i Piaseckiego.
B jak BoĹźiÄ Tomislav. Na zapleczu LOTTO Ekstraklasy od poczÄ tku sezonu staĹ siÄ pewnym punktem zespoĹu. Wielu kibiców zastanawiaĹo siÄ jak WisĹa PĹock wypuĹciĹa tej klasy obroĹcÄ. PrzychodziĹ do Legnicy z myĹlÄ o powrocie do elity i cel zrealizowaĹ. Jako kapitan poprowadziĹ legniczan do derbowego zwyciÄstwa legniczan z KGHM ZagĹÄbiem Lubin. KoĹcówkÄ ostatniej rundy straciĹ z powodu kontuzji.
C jak Cruz Fran. Chyba najwiÄksze rozczarowanie transferowe. MiaĹ zapewniÄ stabilizacjÄ w legnickiej defensywie, a czÄsto wprowadzaĹ do niej niemaĹe zamieszanie. Po mniejszych bÄ dĹş wiÄkszych bĹÄdach Hiszpana MiedĹş straciĹa jesieniÄ kilka bramek. Na treningach dawaĹ trenerowi Nowakowi powody do optymizmu, dziÄki czemu szkoleniowiec dĹugo dawaĹ szansÄ 27-letniemu obroĹcy. Gdy jednak Cruza zabrakĹo w skĹadzie, MiedĹş wyszĹa z kryzysu. ZimÄ moĹźe zmieniÄ klub.
D jak Dominik Nowak. BĹyskawicznie zyskaĹ przychylnoĹÄ fanów. Wszystko dziÄki poĹÄ czeniu wydawaĹoby siÄ dwóch sprzecznoĹci, czyli z jednej strony pokorze, a z drugiej strony bijÄ cej od szkoleniowca pewnoĹci siebie. Na staĹe zapisaĹ siÄ w historii Miedzi, wprowadzajÄ c legnicki klub na najwyĹźszy ligowy poziom w Polsce. Z pewnoĹciÄ nie powiedziaĹ jeszcze ostatniego sĹowa. Wszak legniczanie sÄ juĹź w ÄwierÄfinale Pucharu Polski.
E jak Ekstraklasa. Zderzenia z piĹkarskÄ elitÄ nie byĹo zarówno pod wzglÄdem organizacyjnym, jak i sportowym. MiedĹş licencjÄ na grÄ w najwyĹźszej klasie rozgrywkowej otrzymaĹa 30 maja, z nadzorami jakimi zwykle obejmuje siÄ beniaminków. Sezon zielono-niebiesko-czerwoni rozpoczÄli zwyciÄstwem 1:0 z PogoniÄ Szczecin. JesieĹ legniczanie zakoĹczyli z 5 wygranymi, 6 remisami i 9 poraĹźkami przy bramkach 21:35.
F jak Forsell Petteri. PowróciĹ do Legnicy niczym syn marnotrawny. PomógĹ w awansie, choÄ w Nice 1 Lidze zdobyĹ wiosnÄ ledwie jednÄ bramkÄ. W LOTTO Ekstraklasie eksplodowaĹ, zdobywajÄ c 8 goli i szybko stajÄ c siÄ jednÄ z waĹźniejszych postaci ligi. SiaĹ postrach w szeregach rywali i szybko zamknÄ Ĺ usta zĹoĹliwcom mówiÄ cym o „maĹym grubasku” biegajÄ cym w niebieskiej koszulce.
G jak Garuch Marcin. Latem jeden z najbardziej rozpoznawalnych wychowanków zielono-niebiesko-czerwonych znów przywdziaĹ koszulkÄ Miedzi, wracajÄ c do klubu po epizodzie w lidze czarnogórskiej i wystÄpach w GKS-ie BeĹchatów. W klubie otrzymaĹ jednak nowe zadanie – liderowanie trzecioligowym rezerwom.
H jak Hubert Kisiel. KoĹcówka roku byĹa niezwykle udana dla utalentowanego piĹkarza. PowoĹania do reprezentacji Polski U-19, wĹÄ czenie do pierwszego zespoĹu Miedzi i debiut w pucharowym starciu z GKS-em BeĹchatów. Wreszcie osiemnaste urodziny i podpisanie nowego kontraktu z klubem. DuĹźo, jak na dwa miesiÄ ce.
I jak inauguracja. MówiÄ , Ĺźe poczÄ tki bywajÄ trudne, ale nie dla Miedzi prowadzonej przez Dominika Nowaka. UbiegĹorocznÄ wiosnÄ zainaugurowali zwyciÄstwem 3:1 z OdrÄ Opole, po bramkach Fabiana Piaseckiego i dwóch Mateusza PiÄ tkowskiego. Z kolei wystÄpy w LOTTO Ekstraklasie legniczanie rozpoczÄli od wygranej 1:0 z PogoniÄ Szczecin, po bramce Petteriego Forsella, tuĹź przed koĹcem meczu.
J jak Juan Camara. Z pewnoĹciÄ transfer hiszpaĹskiego pomocnika naleĹźy uznaÄ za plus. PokazaĹ, Ĺźe potrafi zrobiÄ sporo zamieszania w szeregach defensywnych rywali. Z meczu na mecz siÄ rozkrÄcaĹ, choÄ nie pokazaĹ jeszcze wszystkiego. Po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym moĹźe staÄ siÄ jednym z liderów zespoĹu.
K jak kibice. JeĹli chodzi o procentowe wypeĹnienie obiektu MiedĹş chyba nie ma sobie równych w LOTTO Ekstraklasie. Wszystkie spotkania legniczan oglÄ daĹ niemal peĹny stadion, co daĹo ĹredniÄ frekwencjÄ 5 277 widzów, wiÄkszÄ niĹź m.in. u lokalnego rywala z Lubina (4 820). Gdyby nie ograniczenia pojemnoĹciowe obiektu, Ĺrednia byĹaby pewnie jeszcze wyĹźsza. NajwyĹźszÄ frekwencjÄ odnotowano na Stadionie im. OrĹa BiaĹego podczas spotkania ze ĹlÄ skiem WrocĹaw (5 934 widzów), a najniĹźszÄ w trakcie meczu z WisĹÄ Kraków (4 339). Bez wÄ tpienia kibice sÄ „dwunastym zawodnikiem” Miedzi.
L jak Legnica. CaĹe miasto Ĺźyje MiedziÄ , czego najlepszym potwierdzeniem byĹa feta po awansie do LOTTO Ekstraklasy. Co waĹźne, takĹźe lokalne wĹadze od lat przychylnie spoglÄ dajÄ na poczynania legnickich piĹkarzy, wspierajÄ c ich w drodze na szczyt.
M jak Mateusz PiÄ tkowski. ChoÄ w piĹkarskiej elicie nie pokazaĹ tego, czego wszyscy od niego oczekiwali i zakoĹczyĹ jesieĹ z jednym golem, to wiosnÄ walnie przyczyniĹ siÄ do awansu do najwyĹźszej klasy rozgrywkowej, zdobywajÄ c osiem bramek w rozgrywkach Nice 1 Ligi.
N jak Nice 1 Liga. Sezon wygrany przez MiedĹş byĹ ostatnim rozgrywanym na zapleczu piĹkarskiej elity pod tÄ nazwÄ . Legniczanie zakoĹczyli rozgrywki z 63 punktami, 5-punktowÄ przewagÄ nad ZagĹÄbiem Sosnowiec i 7 punktami zapasu nad trzeciÄ ChojniczankÄ . Z bilansem spotkaĹ 17-12-5 (u siebie 10-6-1, na wyjeĹşdzie 7-6-4) i bramkami 53:27. PromocjÄ do wyĹźszej klasy zielono-niebiesko-czerwoni zapewnili sobie na kolejkÄ przed koĹcem rozgrywek. DziÄki temu awans fetowano w nad KaczawÄ .
O jak Osyra Kornel. WciÄ Ĺź musi udowadniaÄ swojÄ waĹźnoĹÄ i przydatnoĹÄ dla zespoĹu, ale nie zawodzi. Dobrze odnalazĹ siÄ w nowym systemie, który legniczanie zaprezentowali w koĹcówce jesieni. Obrona Miedzi stanowiĹa wtedy prawdziwy monolit. GrajÄ c w podobnym systemie siÄgnÄ Ĺ po wicemistrzostwo Polski z Piastem Gliwice.
P jak PaweĹ ZieliĹski. PochodzÄ cy z ZÄ bkowic ĹlÄ skich piĹkarz wyraĹşnie odĹźyĹ po zmianie systemu gry przez MiedĹş. Znakomicie czuje siÄ na skrzydle, gdy swobodniej moĹźe przyĹÄ czaÄ siÄ do akcji ofensywnych. JeĹli zimÄ poprawi skutecznoĹÄ, wiosna moĹźe naleĹźeÄ do niego.
R jak rezerwy. Drugi zespóĹ Miedzi dobrze rozpoczÄ Ĺ rundÄ. PóĹşniej byĹo juĹź nieco sĹabiej i z 23 punktami legniczanie przezimujÄ na dziesiÄ tej pozycji w trzecioligowej stawce. JesieniÄ rezerwy wykreowaĹy jednak kilku graczy z perspektywÄ w pierwszej druĹźynie, jak choÄby Huberta Kisiela, który zdÄ ĹźyĹ zadebiutowaÄ w pierwszym zespole w meczu Pucharu Polski w BeĹchatowie, czy RafaĹa Adamskiego, który niedawno podpisaĹ z klubem nowy kontrakt.
S jak Santana Omar. HiszpaĹski pomocnik byĹ niezwykle waĹźnÄ postaciÄ Miedzi zarówno w ubiegĹym sezonie, jak i na poczÄ tku obecnego. Kontuzja w derbowym starciu z KGHM ZagĹÄbiem wyĹÄ czyĹa SantanÄ na dĹugie tygodnie. OsĹabienie zespoĹu kontuzjami byĹo jednÄ z przyczyn kryzysu w jakim w pewnym momencie znalazĹa siÄ MiedĹş. Hiszpan do skĹadu powróciĹ w spotkaniu z LechiÄ GdaĹsk w ramach 19 kolejki, w 78 minucie zmieniajÄ c Fernandeza. ZaliczyĹ teĹź epizod w ostatnim zeszĹorocznym spotkaniu w Kielcach.
T jak trenerzy. Sztab szkoleniowy legnickiego zespoĹu to nie tylko Dominik Nowak. Za przygotowanie fizyczne odpowiadaĹ Dawid GoliĹski, trenerem bramkarzy jest Aleksander Ptak, a analitykiem SĹawomir Morawski. PrawÄ rÄkÄ trenera Nowaka jest natomiast Grzegorz Mokry. W meczach pucharowych miaĹ nawet okazjÄ zastÄpowaÄ pierwszego szkoleniowca. Jest niezwykle ambitny. W ramach kursu UEFA Pro musiaĹ skróciÄ sobie wolne w ĹwiÄta Narodzenia PaĹskiego, by udaÄ siÄ na staĹź do... Izraela. Sztab uzupeĹniali jeszcze fizjoterapeuta Maciej KuczyĹski, masaĹźysta Mateusz Kula i oczywiĹcie kierownik druĹźyny Tomasz Kodzis.
U jak uznanie. PoczÄ tek sezonu w LOTTO Ekstraklasie moĹźe nie byĹ dla Miedzi wymarzony, ale styl gry legniczan budziĹ uznanie w caĹej Polsce. Zielono-niebiesko-czerwoni imponowali ofensywnÄ grÄ i brakiem respektu dla faworytów. PóĹşniej jednak przyszedĹ doĹek formy i czar prysĹ. Wreszcie trener Dominik Nowak znalazĹ nowe rozwiÄ zanie i po wyjĹciu z kryzysu znów byĹo sĹuchaÄ sĹowa uznania dla beniaminka znad Kaczawy. O efektownej i efektywnej grze Miedzi na zapleczu piĹkarskiej elity nie ma co wspominaÄ...
W jak Wojciech ĹobodziĹski. Kapitan Miedzi czekaĹ dĹugie lata na awans z legnickim zespoĹem do LOTTO Ekstraklasy. Marzenie wreszcie siÄ speĹniĹo. JesieniÄ zagraĹ w 16 spotkaniach najwyĹźszej klasy rozgrywkowej, w ponad poĹowie spotkaĹ peĹniÄ c rolÄ jokera. WciÄ Ĺź czeka na gola po powrocie do elity.
Z jak ZagĹÄbie. Po wiosennym zwyciÄstwie w Sosnowcu z miejscowym ZagĹÄbiem staĹo siÄ jasne, Ĺźe MiedĹş pójdzie po awans, nie oglÄ dajÄ c siÄ za siebie. ChoÄ byĹ to dopiero poczÄ tek rundy rewanĹźowej. Legniczanie imponowali jednak dyspozycjÄ , przygotowaniem do wiosny i konsekwencjÄ w grze. Jesienna wygrana z KGHM ZagĹÄbiem Lubin byĹa jednÄ z waĹźniejszych w ostatnich latach. Wszak byĹy to historyczne, pierwsze derby z sÄ siadem zza miÄdzy w najwyĹźszej klasie rozgrywkowej. Z kolei ostatnia wizyta w Sosnowcu byĹa przykrym potwierdzeniem kryzysu w jakim znalazĹa siÄ MiedĹş. Na szczÄĹcie jeszcze przed Nowym Rokiem udaĹo siÄ go zaĹźegnaÄ i legniczanie zimujÄ na bezpiecznej, dwunastej pozycji w tabeli LOTTO Ekstraklasy.
Źródło: wĹasne
Powiązane
BoĹźo Musa wzmacnia defensywÄ Miedzi
Czwartek, 3 stycznia 2019
KoĹczÄ rok z punktem
Znamy zimowy plan przygotowaĹ Miedzi
Najnowsze
I Ty moĹźesz zostaÄ Ĺw. MikoĹajem
Poniedziałek, 16 listopada 2020
Nowa Strefa Miedzi juĹź otwarta!
PiĹkarze doceniajÄ murawÄ w Legnicy